Artykuły Forum Ogrody pokazowe Instagram Sklep
Logowanie
Gdzie jesteś » Forum » Nasze ogrody » Nowoczesny, długi, wąski, różowo-biały

Nowoczesny, długi, wąski, różowo-biały

pestka56 12:56, 08 kwi 2025


Dołączył: 17 sie 2016
Posty: 5157
Patrycja_KG_Lu napisał(a)

Wolisz wrzucić u mnie tutaj czy na priv? Chętnie przejrzę te notatki.

To sztuka u mojej babci.


Wrzucę na priv, chyba, że dziewczyny chcą a ty się zgodzisz.
To jest trochę bałaganiarskie, bo łapałam kawałki i wstawiałam w Worda jedno za drugim. Nie porządkowałam.

Żółty kolor na lisciach rodków to chlorozaj byłoby zastosować miksturę Bogdzi, ale wcześniej sprawdź kwasowość, bo mogą nie pobierać składników z gruntu.

Piękny ten Rh twojej Babci.
Odsunęłabym mu dalej trawę, bo trawa to żarłok.
____________________
Kasia
Patrycja_KG_Lu 14:16, 08 kwi 2025


Dołączył: 06 maj 2022
Posty: 4794
pestka56 napisał(a)


Wrzucę na priv, chyba, że dziewczyny chcą a ty się zgodzisz.
To jest trochę bałaganiarskie, bo łapałam kawałki i wstawiałam w Worda jedno za drugim. Nie porządkowałam.

Żółty kolor na lisciach rodków to chlorozaj byłoby zastosować miksturę Bogdzi, ale wcześniej sprawdź kwasowość, bo mogą nie pobierać składników z gruntu.

Piękny ten Rh twojej Babci.
Odsunęłabym mu dalej trawę, bo trawa to żarłok.

Dziękuję.

Podziel się jak możesz tymi notatkami tutaj to i inni skorzystają
____________________
Patrycja. Tworzę ogród bylinowo-trawiasty Nowoczesny, długi, wąski, różowo-biały (okolice Lublina), a także mam Pomidorowy Zawrót Głowy.
Angelika95 19:32, 08 kwi 2025


Dołączył: 24 wrz 2022
Posty: 1489
Patrycja_KG_Lu napisał(a)

W Nasutowie. Mieli sporo owocowych rzeczy: drzewka, jagody kamczackie, borówki, porzeczki na pniu itd. Dodatkowo bardzo duży wybór drzew, wysokie szczepione klony Globosum za 80 zł, Pissardi po 60 zł itp.


O wow, jakie ceny. W tamtym roku kupowałam swoje klony za 145zł i uważałam, że cena bardzo uczciwa.

A co do hortensji to też polecam Limelight, sadziłam w tamtym roku różne odmiany i te najbardziej polubiłam.
____________________
Spełnianie marzeń - ogród czas start świętokrzyskie
pestka56 14:01, 09 kwi 2025


Dołączył: 17 sie 2016
Posty: 5157
Proszę Patrycjo, to jest to co skopiowałam z porad TOSZKI na temat Rhododendronów.

Woda do podlewania jest nierzadko kluczowa - kilka tygodni temu pomagałam wymieniać podłoże pod rodkami sadzonymi niespełna rok temu. Woda z nawadniania/podlewania była ze studni... ph 7,7. A nad studnią sosnowy las i ziemia kwaśna ph5. W efekcie rodki miały w podłożu (spore monolityczne nasadzenie) 7,2. W niespełna rok!
Wytłumaczę jeszcze raz dlaczego problemy mają młode rodki, a stare, duże bez opieki dają sobie radę. Otóż sekret tkwi w mikoryzie. Dla przypomnienia formułka: Mikoryza to występowanie tkanek grzyba w korzeniach niektórych (prawdopodobnie większości) gatunków roślin, będące formą symbiozy.
Tu mamy do czynienia z wysoce wyspecjalizowaną grzybnią "żyjącą" w kwaśnym podłożu. To owa mikoryza "karmi" rodka, który zyje z nią w symbiozie... a sprowadza się to do tego, że mikoryza otrzymuje od rośliny węglowodany, w zamian dostarcza wodę, składniki mineralne oraz witaminy i regulatory wzrostu.
(oczywiście tłumaczę po babsku, bez używania mądrych słów, jesli ktoś będzie miał niedosyt, to mogę i mądrze, ale czy przez to bardziej zrozumiale?..
i tak po wtręcie przechodzę dalej w tłumaczeniu
Aby to osiągnąć musimy zapewnić idealne warunki do rozwoju grzybni mikoryzowej w podłożu. W idealnych warunkach (ph 4-5 i stała wilgotność) owa grzybnia w kilka lat zasiedla podłoże i dopiero wtedy roślina może zdrowo rosnąć.
I to jest sedno problemu.
Moje rodki i azalie miały rok wcześniej przygotowane stanowisko (wokół ph 8,5-9, ziemia ciężka, gliniasta, mineralna), które leżakowało, układało się i "zagrzybiało". Dopiero po roku sadziłam rośliny. Dodam tylko, że owo podłoże pachnie lasem i grzybnią.
NICZYM chemicznym, sztucznym nie nawożę, bo to zabija grzybnię i rodka wrażliwych na zasolenie, czyli przenawożenie.
Ściółkuję regularnie igłami sosnowymi, liśćmi zwłaszcza dębowymi, rozkładam 6-cio miesięczne "pączki" końskie, a jeśli jest brak żelaza to wierzchnią warstwę ziemi mieszam z suszoną hemoglobiną (suszona krew). Pewnie ostatni punkt was zszokuje, ale to nie jest mój wynalazek, a stara ogrodnicza metoda, obecnie zapomniana, a szkoda, bo najzdrowsza i bardzo skuteczna na lata.
Toszka, właśnie w związku z Twoim zalataniem na wątkach i rozchwytywaniem, proszę tu o odpowiedź, bo na moim pytanie przepadło. W moim ogrodzie panuje wysokie pH (8 i wyżej) Czy siarczanu amonu mogę użyć do zakwaszenia ziemi w miejscach, gdzie mam różaneczniki i rośliny kwaśnolube? Mam tego trochę, dostałam do randapu, nie wykorzystałam. 
Przy tak wysokim ph (czy to wcześniej były ziemie uprawne, rolnicze?) to się siarkuje. 
Z rododendronami jest bardziej skomplikowana sprawa. Lanie siarczanem amonu to jak z podawaniem suplementów przy złej diecie. A rodki są bardzo wrażliwe na zasolenie (przenawożenie), bo ich funkcjonowanie uzależnione jest od prawidłowo działającej symbiozy z florą i fauną bakteryjną podłoża, tzw. mikoryzą, która to właśnie odpowiada i tworzy "kwaśne" ph i odżywia poprzez korzenie cały krzak. Jeśli podłoże prawidłowo żyje, bez zakłóceń to w praktyce rh jest bezobsługowy i (jak to Mała Mi mówi -) głupooporny.
Najważniejszym czynnikiem przy przygotowywaniu stanowiska dla rh jest gleba macierzysta (typ i ph). Przy tak wysokim ph trzeba starannie przygotować nie dołek, a całą przestrzeń pod nasadzenie. Inaczej to nie ma sensu, bo podsiąk (właściwości kapilarne gleby) już w ciągu kilku miesięcy podniesie ph do macierzystego.
Tak więc lanie wszelkiej chemii w korzenie i na krzak (dolistnie) to w praktyce przedłużanie i maskowanie agonii.
Siarczan amonu można uzywać w marcu (przed ruszeniem wegetacji) pod ogrodowe hortki, borówkę amerykańską. 
A rodkom lepiej starannie przygotować sporych rozmiarów stanowisko z bogatą, organiczną sciółką (liście, igliwie, kompost, obornik)
Beatko, problem z obserwacją rh jest taki, że długo nie dają objawów. Najszybciej można jedynie zauważyć po młodych przyrostach. Dorosłe liście długo stawiają opór. Kwitnienie lub jego brak zazwyczaj nie ma nic wspólnego z kondycją krzewu. Wiele roślin w fazie nawet agonii intensywnie bierze się za kwitnienie, owocowanie i tym samym wytwarzaniem nasion, bo te gwarantują przetrwanie gatunku.
Wysokie ph moze być wynikiem zanieczyszczeń pobudowlanych.
A wodę macie ze studni czy wodociągi? Bo warto znać ph wody do podlewania.

Ja używam żelaza, potasu, fosforu i magnezu w naturalnej postaci - suszonej hemoglobinie (krwi) to stary ogrodniczy sposób mocno zapomniany w dobie łatwo dostępnej chemii. Starych miałam nauczycieli, sama jestem stara i stara metoda przetrwała

Proponuję siarkę granulowaną też zakupić (z 5kilo przynajmniej), bo jej rozkład jest długotrwały, ok. 5 lat. Siarka pylista szybciej "działa". Z chemii na szybkie działanie może chelat żelaza i magnez (na doraźne w zapasie użycie).

A na podłoże szukaj w okolicy szkółki konnej, lub hodowcy/właściciela. Pryzmy nierzadko z daleka widać
Na samym dole będzie już przekompostowana frakcja

Liście dębowe, klonowe (bez bukowych), igliwie suche. Kora najlepiej przekompostowana, drobna, ciemnobrązowa. Możesz trochę kwaśnego torfu (przy twoich deszczach)dodać, ale niewiele. Natomiast możesz namoczyć ten torf w deszczówce i po tygodniu wypłukaną, kwaśną wodą sowicie podlać.

Wszystkie dobra z siarką (jeśli jest hemoglobina to i z nią), z zakwasem żytnim. Mieszasz i wrzucasz do uprzednio pogłębionego dołu. Przekopujesz. Bryłę korzeniową można lekko obrać z ziemi (zwłaszcza sþód, ale nie wypłukuj, bo zniszczysz mikoryzę) i kładziesz rododendronowy "naleśnik" korzeniowy. Przy takiej przepuszczalności proponuję lekko poniżej poziomu.
Podlewasz torfową wodą z roztworem zakwasu. Ściółkujesz igliwiem i liśćmi. 
Amen
Miro - pod rodki bardzo ważne są liście i igliwie. Siarka granulowana kupiona była w sklepie dla rolników - wór 25kg. Zadaniem siarki jest powolne zakwaszanie na przyszłość. W ziemi pomału rozkłada się po roku do 5 lat. Zazwyczaj w momencie sadzenia używamy kwaśnego podłoża (dlatego polecam zakupić na start kilka worków podłoża pod borówki lub rodki). W skład tego podłoża wchodzi torf wysoki=kwaśny. Niestety po roku już nie jest kwaśny, a wypłukany. Taka natura kwaśnego torfu. I w tym momencie akurat siarka przejmuje zadanie zakwaszenia. Po kilku latach przy dobrze przygotowanym podłożu funkcję zakwaszania przejmuje mikoryza. Pozostaje tylko ściółkowanie liśćmi, igliwiem, kawą. Raz na 3 lata rozłożenie min.6-cio miesięcznych końskich bobków (bez słomy).
Przy bardzo wysokim ph (np.7,5) macierzystej gleby dół musi być odpowiednio szeroki, tak by zminimalizować podsiąk z gleby do ściółki rodka. Wtedy ważne jest pilotowanie ph i w razie czego co np.4-5 lat przemieszanie siarki z wierzchnią warstwą w celu utrzymania ph. Nie lejemy żadnej wody z kapusty i ogórków kiszonych (czasami czytam o takich praktykach), bo ta woda zawiera przecież sól!

Nie jest to skomplikowana procedura. W praktyce chodzi głównie o to by utrzymać przy życiu grzybnię/mikoryzę, która to "karmi" wszelkie kwaśnoluby. Na glebach leśnych jest to proste zadanie. Na ziemiach pouprawnych trzeba się wysilić.
siarczan żelaza dajesz tylko awaryjnie. Na zaś nie ma potrzeby. Swoim rodkom, jeśli widzę oznaki na liściach zapodaję suszoną hemoglobinę
z proporcjami wyliczonymi to ja mam problem. To zupełnie jak z gotowaniem

Z rodkami trzeba ostrożnie aby nie przedobrzyć. Igliwie, liście przekompostowany obornik to próchnica. Tu dużo. Hemoglobiny sypię ok. 4-5 łyżek wokół krzaka. Mieszam delikatnie z wierzchnią warstwą. Kawa (fusy) w ilościach sporych. Joasiu, wiem, ze u ciebie mozna z palarni kawy dostać łupiny kawowe, które przy okazji odstraszają opuchlaki. To wszystko są produkty naturalne. Tu nie ma ryzyka przedobrzenia

Siarka a siarczan żelaza to dwie rózne rzeczy. Pod rodki można używać chelat żelaza, a nie siarczan. Siarczan żelaza zostaw sobie na mech w trawniku, a nie pod rodki.

Chelat żelaza z powodzeniem zastępuje hemoglobina, która przy okazji bogata jest w inne, łatwo przyswajalne składniki choć by takie jak magnez. Hemoglobiny nie przedawkujesz. Chelat tak.
Wszystko jasne?

Kasiu, wychodzę z założenia, ze moze i naturalne składniki trudniej dostać, ale nie ma ryzyka przedawkowania i potrzeby wyliczeń męsko-aptekarskich

Elu, podstawowy krok to zbadanie ph swojej ziemi lub miejsca w którym chcesz sadzić i określenie typu ziemi. Często podając skład mikstury takie informacje "niechcący" wyciągam od właściciela wątku, który nawet tego nie jest świadom
Jednak te informacje determinują przygotowanie stanowiska - na glebach ciężkich trzeba przygotować spory, szeroki dołek i sadzić na leciutkiej górce (by woda nie stagnowała). Na glebach piaszczystych nie ma to znaczenia, aczkolwiek niewielki dodatek gliny pomaga utrzymać wilgoć.
Cała "filozofia dołka" polega na tym, że szykując go musimy myśleć o stanowisku dla unikalnej mikoryzy (grzybni żyjącej w symbiozie z kwasolubnymi), a nie o roślinie jako takiej. Uprawiając mikoryzę przy okazji mamy zdrowego rodka  Na terenach leśnych lub świeżo "poleśnych" jest to proste, bo zazwyczaj w glebie już jest mikoryza. Sztuką jest natomiast, wyhodowanie jej sobie na terenach pouprawowych lub ogrodowych.
Zasada jest taka, że stanowisko powinno być w miarę szerokie, a nie mały dołek, bo ciężko jest utrzymać odpowiednie ph. Dlatego najlepiej jest sadzić w grupach, nie pojedynczo.
Jesli jest wysokie ph od 7,5 w wzwyż to trzeba cały dołek przygotować od podstaw. Czyli ująć ponad połowę ziemi. Dać siarki granulowanej, przekopać głęboko. Potem zbieramy ściółkę (nie torf! bo ten po roku juz nie będzie kwaśny, a są problemy kiedy przesuszymy, np.zimą). Mniej więcej w równych proporcjach potrzeba igliwia, suchych lisci, najlepiej dębowych (bez bukowych bo te są mocno zasadowe!), przekompostowany obornik koński, Przekompostowana kora, kompost, mączka bazaltowa w sporej ilości, hemoglobina (na start 3-4 łyżki) i do tego trochę siarki. Dokładnie przemieszane i zmieszane z ziemią z dołka. Dobrze jest dodać worek, dwa ściółki z lasu iglastego, ew.dębowego, która zawiera mikoryzę. To jako szczepionka. A najlepiej by było zdobyć od zaprzyjaźnionego ogrodnika z pół worka ściółki spod starszego, zdrowego rodka. Tam na 100% będzie mikoryza. Tak przygotowane stanowisko powinno poleżakować min. z 6 miesięcy do roku. Chodzi o to, aby podłoże uleżakowało się, osiadło i zaczęło pracować zasiedlając stanowisko mikoryzą, która to żyje w symbiozie i karmi wszelkie kwasoluby.
Ale jeśli ogrodnik jest bardzo niecierpliwy to potrzebujemy gotowego podłoża pod rodki lub borówkę amerykańską, po 1-2 worki pod krzak. Czym worki w sklepie starsze tym lepiej - lepiej przemacerowane
Sadzenie
Najpierw doniczkę moczymy w deszczówce! ok pół godziny. Wyjmujemy bryłę korzeniową i czym bardziej korzenie przerośnięte, tym bardziej je rozrywamy (czasami trzeba naciąć z 4 stron), wydłubujemy ile się da torfu (i nawóz), a korzenie rozkładamy na boki w Rhododendrons-growing and planting (zobacz, że w bryle korzeniowej wcale nie ma torfu! You tube)
Podłoże z worka wsypujemy w miejsce sadzenia,mieszamy z resztą i sadzimy krzaczek. Nie za głęboko.Lepiej nawet ciut wyżej, aby szyjka korzeniowa była lekko nad poziomem. Ściółkujemy igliwiem i dębowymi liśćmi. 
To jest procedura przygotowania podłoża na start dla mikoryzy, która po ok. 5 latach powinna juz samodzielnie działać, pod warunkiem utrzymania stałej wilgotności (nie zalewania!). Ściółkowanie liśćmi, igliwiem i korą będzie uzupełniać braki próchnicy.
Ponieważ hemoglobina nie została dodana do podłoża na etapie zakładania rabaty, to teraz pod każdego rodka daj 3-4 łyżki hemoglobiny i przemieszaj z ziemia po obrębie, i ciut dalej systemu korzeniowego.
Tak samo możesz dać pod róże i inne rośliny. Traktuj hemoglobinę jak nawóz stosowany co 3-5 lat.

Tak, po wierzchu trzeba obsypać, a wokół na 6-10cm obsypać szeroko korzenie. Robimy to gdy temperatury będą stałe na poziomie -5. Jeśli wcześniej się to zrobi to roślina nie wejdzie w stan spoczynku. Rodki obsypujemy podobnie. Jak ziemia rozmrozi się wiosną, czyli marzec/kwiecień, ściółkę koniecznie rozgarniamy i usuwamy.
____________________
Kasia
pestka56 14:08, 09 kwi 2025


Dołączył: 17 sie 2016
Posty: 5157
Poniżej większość to rady Bogdzi i na koniec kilka dopisków moich o siarce i siarczanach:

Nie wiem jak to rozumiec że rosnie w dołku z kwasnym torfem, czyżbys zrobiła dołek i nasypała kwasniego torfu???Jeśli tak to rh usnie bo torf kiepsko chłonie wode i rh sie po prostu zasuszy. Dla rh musi byc mieszanka kwasnego torfu i ziemii z ogrodu , mniej więcej pół na pół.Piasek w ogrodzie to wbrew pozorom niezła ziemia dla rh bo przepuszczalna a one takiej potrzebują , minusem jest to ze trzeba częściej podlewac. To ze koło niego rosna inne rh i mają sie dobrze o niczym nie świadczy bo wystarczy bys posadziła koło siebie odmianę odporną i drugą nie odporna i róznica w ich rośnieciu bedzie widoczna, dlatego pytałam jak on sie nazywa ale nie napisałas tego.Jesli będziesz go przesadzac to w tym roku nie dawaj juz zadnych nawozów doglebowych , możesz jedynie opryskac nawozem dolistnym i to bez przesady.

Mam nadzieje ze to nie jest pod świerkami tylko przed swierkami bo pod świerkami bedzie miał za mało wody, one wszystko zabiorą.A te rh chcesz miec wszystkie jednakowe czy różne? Dobra ziemia dla rh nie jest ptrzebna , natomiast potrzebna jest kwasna tzn ziemia z ogrodu zmieszana pól na pół z kwaśnym torfem. W pierwszym roku nie dawaj żadnych nawozów bo łatwo spalisz korzenie. Takich rh jest dosc dużo np Cunningham's White, Peter Tigersted, Haaga, Helsinki University, Roseum Elegans, Nova Zembla oraz cała seria rh królewskich

http://www.cieplucha.com.pl/pl/krolewskie-rododendrony

masz ziemię , juz widzę że gline. Nie jest to najlepsza ziemia dla rh bo one nie lubią stac w wodzie. Na glinie sadzi sie je na podniesionych grzadkach tak by woda spływała, nie wiem czy bedzie Ci sie chciało to robic bo praca ciężka niestety i ziemi trzeba dosc dużo miec. Ziemię miesza się z kwasnym torfem , tak ok 80l torfu pod jeden krzak zmieszane z taka samą ilością ziemi. Jeszcze masz ochotę na rh???

Około 6 ma normalna ziemia ogrodowa ale to jest za mało kwaśna ziemia dla rh. Musisz ph obnizyc sadząc rh w mieszance ziemi i torfu o ph ok 3,5. I te doły są po to własnie potrzebne żeby w nich była ziemia bardziej kwasna niz w o grodzie. Doły robi się bardziej na szerokośc niż na głębokosc bo tak rosną rh ale o tym juz pewnie czytałaś jak to ma wyglądac. Oczywiście wielkośc dołu zależy też od tego czy sadzimy rh który w przyszłości bedzie wysoki czy średni a to jest cecha wrodzona danego gatunku i sprawdż to w internecie czy te przez Ciebie kupione rosną wysoko.

Rh ewidentnie są głodne. Mają chlorozę do kwadratu. Sprawdzałaś jak mają kwaśno? Może wyplukało? One jak za mało kwaśno to, żeby nie wiem jakie dobro miały wokół korzeni, to nie pobierają składników pokarmowych.
Mikstura Bogdzi by pomogła, w końcu ma te rhododendrony najpiękniejsze na świecie.
Zapisałam sobie od niej:
"Ja się kurczowo przepisów nie trzymam. Do opryskiwacza 10 l wlewam 2 cm wysokosci szklanki razem tych trzech nawozów, mniej wiecej po równo (czyli po 1/3 tych 2 cm każdego), wymieszam dobrze i opryskuje. Kiedyś mierzyłam wszystkie, ale mi sie znudziło."
Dokładnie tak stosujemy gdyby był w użyciu tylko jeden nawóz na te 10 l wody:
Florovit 25 ml/10 l wody (płynny wieloskładnikowy dolistny i doglebowy)
żelazo 100 ml/10 l wody (dolistny, Intermag zawiera 75 g Fe w 1 litrze)
Pinivit 120 ml/10 l wody (dolistny) do iglastych
Na wszelki wypadek podlejcie jeszcze korzenie bo z rh po liściach woda spływa na zewnatrz i niewiele sie dostaje pod krzak i jak już będą podlane można stosować opryski i powtarzać co 4-5 dni aż liście staną się intensywnie zielone.
Mniej kłopotliwe w utrzymaniu RH to wg mnie Roseum Elegans, Franceska, Ann Lindsay, Calsap, Duke of York, Eskimo, Lees dark purple, Percy Wiseman, Peter Tigerstadt."
Nie zawadzi też przeciw grzybicznie podlać Previcurem. Teraz to się chyba Magnicur nazywa.


Do nawozów zakwaszających zalicza się:
Siarczan amonu - jest to silnie zakwaszający nawóz o najszybszym działaniu spośród nawozów siarczanowych. Poza zakwaszaniem, jednocześnie wzbogaca glebę w azot i siarkę. Jako nawóz azotowy możemy go stosować jedynie przedsiewnie (czyli np. wiosną tuż przed wysianiem nasion) lub pogłównie (czyli do nawożenia już rosnących roślin). Nie nadaje się natomiast do stosowania jesienią podczas przygotowania gleby do wiosennych zasiewów czy nasadzeń, gdyż przez zimę azot zostanie wypłukany w niższe partie gleby. Orientacyjne dawkowanie siarczanu amonu pod rośliny kwasolubne (iglaki, borówki, azalie, różaneczniki) wynosi 30g/m², przy czym dawkę tę dzielimy na dwie porcje - połowę daje się wiosną tuż przed ruszeniem wegetacji, a drugą połowę na początku czerwca.

Siarczan potasu i siarczan magnezu - nawozy te, poza efektem zakwaszenia gleby, wzbogacają ją w siarkę i - odpowiednio - w potas i magnez.
Warto wiedzieć!
Dobrze jest stosować jednocześnie wszystkie 3 wymienione tu rodzaje nawozów siarczanowych dla uzyskania efektu kompletnego nawożenia (wzbogacenia gleby zarówno w azot, fosfor, jak i magnez). Dokładne ich dawkowanie powinno jednak być ustalone na podstawie badania gleby i potrzeb nawozowych poszczególnych roślin ogrodowych.
Siarka pylista lub granulowana - stosuje się ją poprzez wymieszanie z wierzchnią warstwą gleby. Na efekt zakwaszenia trzeba czekać jednak długo, gdyż siarka w tej postaci bardzo powoli rozpuszcza się w wodzie.
____________________
Kasia
Wafel 15:14, 09 kwi 2025


Dołączył: 25 cze 2023
Posty: 2584
Dziękuję za "szkolenie", może pomogę uratować rodki sąsiadce.
____________________
Asia-Wafel Moje małe, zielone miejsce na ziemi
Patrycja_KG_Lu 20:40, 10 kwi 2025


Dołączył: 06 maj 2022
Posty: 4794
Pestko, bardzo Ci dziękuję za tak skrupulatne notatki dotyczące tego tematu. W taką pogodę jak dziś można się skupić na czytaniu dokładnym.



____________________
Patrycja. Tworzę ogród bylinowo-trawiasty Nowoczesny, długi, wąski, różowo-biały (okolice Lublina), a także mam Pomidorowy Zawrót Głowy.
Patrycja_KG_Lu 20:44, 10 kwi 2025


Dołączył: 06 maj 2022
Posty: 4794
Kończy się miejsce na regale. Czas naszykować kolejny w innym oknie.

Krasnoludki takie włochate.

Stipy nabierają masy.
____________________
Patrycja. Tworzę ogród bylinowo-trawiasty Nowoczesny, długi, wąski, różowo-biały (okolice Lublina), a także mam Pomidorowy Zawrót Głowy.
Makao 20:59, 10 kwi 2025


Dołączył: 13 lut 2023
Posty: 7402
Hehe, mi też kończy się miejsce na sadzonki. Nawet w szklarni nie mam już miejsca na ziemii. Na przyszły rok koniecznie muszę mieć stoły po obu stronach na tace by pod nimi do ziemii wsadzać co się da
____________________
Ania - Zapraszam do wątku Anna i Ogród - moja droga do ideału + będzie się tworzyć Wizytówka - Anna i Ogród przy S7 między Płońskiem a Ostródą
Patrycja_KG_Lu 12:24, 12 kwi 2025


Dołączył: 06 maj 2022
Posty: 4794
Dzisiejszy zakup przy okazji wpadnięcia do sklepu po spożywkę.

Mieczyk Nori, Vera Lynn, Purple Mate, Homecoming. Niestety były tylko dwie paczki W planach połączenie ich z Caradonną, Perowskią
____________________
Patrycja. Tworzę ogród bylinowo-trawiasty Nowoczesny, długi, wąski, różowo-biały (okolice Lublina), a także mam Pomidorowy Zawrót Głowy.
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies