Jak to?
Ja sporo doczytałam tutaj: Porady
i tutaj: Odmiany róż oraz Róże wyjątkowo odporne
U mnie problemem jest to, ze poszłam w inne kolory, niż większość dziewczyn. Jedynie burgund może być wspólnym mianownikiem dla różowych i czerwonych róż. Ładne róże testuje Madżenka, ładnie opisuje plusy i minusy każdej róży, co ją zachwyca, a co się nie sprawdziło. Teraz jest czas na róże, to na każdym wątku dziewczyny pokazują.
Ewa, pamiętam i liczyłam, ze potwierdzisz
Bo u wszystkich już kwitnie.
Ja rozumiem, ze u mnie dwa tygodnie opóźnienia, ale aż tak? Zwątpiłam
Mam ją w dwóch miejscach. Tu:
Jeszcze tu:
Małgosik, rozumiem i tak zrobiłam Jeżówki trzy posadziłam w stipie, a różę zostawiłam z boku. Myślę, że tam z lewej dosadzę jeszcze jedną i koniec. Ale najpierw muszę wybrać. Bardziej żółtą albo pomarańczową, taką słoneczną.
Np. taką: Lady Emma Hamilton
Jutro zrobię lepsze fotki, wieczorem światło mi przeszkadzało
Olu, o jakiej trawce myślisz do hortek? Miskanty, czy carexy? Ja się nawet nad stipą zastanawiałam.
Twoja historia ze zwierzakami zakrawa o jakąś wendetę rodzinną Wszyscy są nadal w zgodzie? O matko
Olu, trawka tutaj jest codziennie podlewana, ale nadal widać różnicę w kolorze dosianej i starej. Na wjeździe już nie podlewamy, szkoda wody. Tam jest taka darń, jak Bozia zasiała.
Violu, u nas było podobnie. Piesek stary, ślepy prawie i głuchy, ale bardzo ułożony. Przy nim nasza młoda Tola uczyła się manier i dobrych zachowań.
W zeszłym roku latem położył się przy słupku w bramie, bo tam była odrobina chłodu. Przyjechał nasz najstarszy syn firmowym jumperem, i nie widział pieska leżącego przy słupku. Przy manewrze wjazdu na podwórko przejechał go po miednicy kołami. Krzyki dzieci i wyrzuty sumienia najstarszego. Nie było co roztrząsać, tylko trzeba było nieszczęśnika zabrać do auta i u weterynarza uśpić. Całą drogę cierpiał, połamana miednica i urazy wewnętrzne. Miał 14 lat, więc weterynarz nawet się nie wahał. Nam została chociaż Tola (ma 3 lata), na którą wszyscy domownicy przelali swoją miłość.
Ojej to straszne z pieskiem. A wiesz Iwonko, moja koleżanka sama swoim samochodem przejechała swojego małego Yorczka. Tragedia była w domu przez długi czas
Dziś wczesnym rankiem w ogrodzie przywitał mnie taki widok:
Czym podsadzić te patyki różowej hortensji? Wiem, ze się rozrośnie później, ale nie wiem, czy dać żurawki, czy trawki czy może coś zadarniającego?Nie ma tam dużo miejsca, jest to już wstęp do prostowania rabat
Tak długo czekałam na lilie. Okazały się brzoskwiniowe, a miały być białe
Pójdą na ognistą.
Zagadka:
Jaki kolor będzie miał krwawnik, który był siany jako czerwony?
Co to za roślinka? Myślałam, ze to firletka, ale u wszystkich juz kwitnie, a u mnie ma ładne liście
Mirelko, ja mam suczkę, więc nie mam tego problemu. Jeszcze rok temu miałam pieska, ale on jak hrabia u siebie się nie załatwiał, chodził na pole za nasz dom Niestety, był już stary i nie słyszał nadjeżdżającego samochodu,a kierowca go nie zauważył. Przejechał go. Trzeba było uśpić.