Iwk4
23:01, 15 lip 2015

Dołączył: 26 maj 2014
Posty: 21022
Violu, u nas było podobnie. Piesek stary, ślepy prawie i głuchy, ale bardzo ułożony. Przy nim nasza młoda Tola uczyła się manier i dobrych zachowań.
W zeszłym roku latem położył się przy słupku w bramie, bo tam była odrobina chłodu. Przyjechał nasz najstarszy syn firmowym jumperem, i nie widział pieska leżącego przy słupku. Przy manewrze wjazdu na podwórko przejechał go po miednicy kołami. Krzyki dzieci i wyrzuty sumienia najstarszego. Nie było co roztrząsać, tylko trzeba było nieszczęśnika zabrać do auta i u weterynarza uśpić. Całą drogę cierpiał, połamana miednica i urazy wewnętrzne. Miał 14 lat, więc weterynarz nawet się nie wahał. Nam została chociaż Tola (ma 3 lata), na którą wszyscy domownicy przelali swoją miłość.
____________________
Ogródek Iwony II
Ogródek Iwony II