Piekna soczysta zielen. Tulipany ekstra. Zadziwia mnie ta obwodka dokola trawnika, czy jest na podkladzie czy rzucona na wyrownanej ziemi.
Nie przerasta trawa, albo tak pielisz.
U was to nie pada? Nie narzekacie.
Monia dobrze dzialaj. Mrzawka to male piwo. U nas to opady na zawolanie. Niech to cholera wezmie. Na szczescie chwasty u mnie nie rosna oprocz mlecza wiec nie musze na gwalt pielic.
Za to pompy chodza na wysokich obrotach. Trawa do koszenia a wjechac nie mozna.
Na zdrenowanym terenie woda stoi gleba tak nasiaknieta. Przed zrobieniem murawy przed domem teren zdrenowalismy na gl. 30 cm.
Elu nie skorzystam, wody ci u mnie dostatek, tyle tylko, że mam przepuszczalną glebę, chociaż już widać, że za dużo.... u nas dzisiaj do 15 mżyło, nic się nie dało robić, ale później robota poszła
Aurelia nic nie sadze pompuje. Bo jak nie odbarcze tego suchego to woda stoi w rurach z calego pola. Jest za duzo wody, jeszcze po zimie wody duzo bylo a tu takie ulewy wiec woda stoi tam gdzie jej nie powinno byc.
Aurelia sa miejsca, np. Wzdluz calego stawu miedzy teatrem na wodzie i palacykiem na trawie sa tulipany ktore gdzies za tydzien beda rozwiniete o ile w pogodzie sie nic nie zmieni.
Przy POmaranczarni te fioletowe tulipany to jeszcze 3-4 dni i beda przekwitac.
Najlepiej to w tygodniu bo swieta to pelno narodu.
Ja wtedy mówię, że zaorzemy i ciekawe na co będzie patrzył z huśtawki
Ja myślę, że mój lubi prace ogrodowe, tylko nie za dużo na raz. Ja bym chciała wszystko w jeden dzień
Chodzi oglądać co wylazło, jak rośnie, a to dobry objaw
Na zakupy ogrodowe też chętny, może dlatego, że już nie mam miejsca na kupowanie dziesiątkami
To by tam pasowała jak ulał, mam nawadnianie...teraz za późno, ale jak wypadnie mi jakaś roślina tam, to będę już teraz pamiętała Dziękuję
Dobrze, że macie podział pracy w ogrodzie, samej to trudno, tym bardziej, że część prac jest ciężkich.
Ja, oprócz plewienia, kwiatami się zajmuję przede wszystkim, a że mam ich sporo...na nudę nie narzekam
Wygwizdów...miałam wybór : albo się szczelnie odgrodzić z każdej strony (ale to można zawsze przecież zrobić), albo przestrzeń, której mi tak brakuje w mieście.
Wstyd się przyznać, ale nie byłam teraz w parku...tylko kościół koło parku odwiedziliśmy w niedzielę, tam takie piękne Kiku kwitną teraz...albo padało, albo dało się coś w ogrodzie zrobić, czasu nie było i pogody. Na rododendrony pojadę, bardzo dużo tam rośnie. I wielkie są, warto je zobaczyć.
Nawiazujac do postu Kasji. Moj tez tak mysli, ale zawsze mu mowie a co w zamian.
Ze musi sie otaczac takimi babskimi dziwakami bo w pracy tez jest poruszany temat ogrodu.
Mowie mu zawsze prosze owczasy w Egipcie lub w inne miejsce świata gdzie bede miala tyle zadowolenia ze swojej pracy. To mozemy nic nie uprawiac.
Sprzedamy to co mamy i bedziemy jezdzic.
Wtedy mam na chwile spokoju do nastepnych jego wynurzen ogrodowych.
Jednym slowem zaden facet nie lubi zakupow i prac ogrodowych. Moze nie zaden bo sa jakies rodzynki.