Ja wtedy mówię, że zaorzemy i ciekawe na co będzie patrzył z huśtawki
Ja myślę, że mój lubi prace ogrodowe, tylko nie za dużo na raz. Ja bym chciała wszystko w jeden dzień
Chodzi oglądać co wylazło, jak rośnie, a to dobry objaw
Na zakupy ogrodowe też chętny, może dlatego, że już nie mam miejsca na kupowanie dziesiątkami
To by tam pasowała jak ulał, mam nawadnianie...teraz za późno, ale jak wypadnie mi jakaś roślina tam, to będę już teraz pamiętała Dziękuję
Dobrze, że macie podział pracy w ogrodzie, samej to trudno, tym bardziej, że część prac jest ciężkich.
Ja, oprócz plewienia, kwiatami się zajmuję przede wszystkim, a że mam ich sporo...na nudę nie narzekam
Wygwizdów...miałam wybór : albo się szczelnie odgrodzić z każdej strony (ale to można zawsze przecież zrobić), albo przestrzeń, której mi tak brakuje w mieście.
Wstyd się przyznać, ale nie byłam teraz w parku...tylko kościół koło parku odwiedziliśmy w niedzielę, tam takie piękne Kiku kwitną teraz...albo padało, albo dało się coś w ogrodzie zrobić, czasu nie było i pogody. Na rododendrony pojadę, bardzo dużo tam rośnie. I wielkie są, warto je zobaczyć.
Nawiazujac do postu Kasji. Moj tez tak mysli, ale zawsze mu mowie a co w zamian.
Ze musi sie otaczac takimi babskimi dziwakami bo w pracy tez jest poruszany temat ogrodu.
Mowie mu zawsze prosze owczasy w Egipcie lub w inne miejsce świata gdzie bede miala tyle zadowolenia ze swojej pracy. To mozemy nic nie uprawiac.
Sprzedamy to co mamy i bedziemy jezdzic.
Wtedy mam na chwile spokoju do nastepnych jego wynurzen ogrodowych.
Jednym slowem zaden facet nie lubi zakupow i prac ogrodowych. Moze nie zaden bo sa jakies rodzynki.
Kasiu odnosnie tej choiny ona telko do cienia, najlepiej rosnie. Piszesz, ze na skarpe musisz zapewnic stala wilgotnosc nie lubi suchego gruntu opadaja igiełki.
Tez mam wlasnie ten polksiezyc kupilam w tym roku. Mam sporo tego wycinania.
Ktos mniee nabral i zrobil bo chcial sie pozbyc kostke granitowa i to taka kazdy inny wyniar. Poniewaz mam trawe dosyc gesta wiec wszedzie ta trawa wchodzi miedzy kostke i poza. W zeszlym roku nie wycinalam tej trawy to w tym ruku musialam randapem zrobic bo tyle naroslo. Tylko, ze ja nie pryskam smaruje pedzlem sdzbla.
Ja tez wszystkiego sama nie robie to eM zajmuje sie trawnikiem to jest jego dzialks, wertykulacja, nawozenie, koszenie no i obróbka tego wszystkiego.
Ja zajmuje sje tylko krzakami, pieleniem i opryskami.
Duzo mi pomaga sama nie dalsbym rady. Tak pisze mojnogrod a wlasciwie to razem wszystko robimy.
Jezeli chodzi o magnolie zolta moja wzrostem taka sama, ale byla przesadzana dwa razy. Przeba przyznac, ze ma piekne duze liscie. U mnie to wydmuchowisko zawsze wszystko pozniej rozkwita.
Tam jest zawsze cieplej a w parku magnolie kwitly?
No to tyle. Pozdrawiam
Man nadzieję, że i ten urośnie Areacja za słaba, zresztą widły mi wciągnie piasku dosypałam... ale tylko trochę bo okazało się, że to drobny niezwykle kopalniany chyba. Na hortensje też liczę
współczuję, dziś na targu sobie rozmawiałam z zaprzyjaźnionymi paniami - wszędzie w okolicy woda stoi i nic w ogrodzie nie da się robić - choć Ty trochę dalej mieszkasz
Taki los ogrodnika, szczególnie takiego jak ja To zemsta za nie przygotowanie gleby pod ogród. Klon mi tam pasuje, za sit dziękuję, nadal z nim walczę Krwawnicę mogę tam przesadzić, czemu nie, tojeście rozlezą się niemiłosiernie, bardzo muszę je pilnować
Ale glina to tłusta i wysoce bogata gleba, a co do poziomu wód gruntowych to totalna zagwozdka dla niezorientowanych
Musi być dno, inaczej żaby pozdychają. Gdy tylko się osuszy woda wsiąka a biedne stworzonka giną, już nie raz tak miałam To moje pobożne życzenie by oczko założyć, ale już nie te oczy - za to nadal do ciurkadełka wzdycham
Niestety na rów mnie nie stać, a co do sąsiadów to trzeba takowych mieć. Inni trochę pogrzęzną w błocie im to nie przeszkadza, ogrodów nie mają. Dziś na targu panie ogrodniczki podpowiadały by na dno pod rośliny narzucić drobnych kamyków i warstwami z ziemią zrobić taki drenaż - może być? Korę przekompostowaną ale nie mieloną można tam też dodać? Mączkę bazaltową mam w sporej ilości i sypię, może za mało.
Masz rację nawet jak był staw to miejsca zastoinowe po deszczu i tak stały.
Kupiłam dobrze rozrośnięte łubiny, może też pomogą glebie (jeśli to tak można nazwać?)
Pewnie, że każde drzewo cenne, ale ja wychodzę z tego założenia, że jak jeszcze kwitnie, to już pełnia szczęścia. Większość drzew mam kwitnących, te nie kwitnące mają za to ozdobne liście, to jakoś się równoważy
Może masz inną żółtą, Yellow Bird, one kwitną sporo później. U nas padało znacznie, magnoliowe pąki dały radę, nie martw się, zakwitnie
I takie powinny być do sadzenia, moje miały za ciepło najwidoczniej. Na pewno będzie z nimi słabiej w tym roku. Trudno...
Nóż to patent eMa, zwykle on się zajmuje kancikami, jak czas pozwoli Mam też półksiężycowaty nóż do kancików, ale eM twierdzi, że lepiej nożem...chociaż pierwszy raz właśnie tym kancikowym szpadlem robił.
Tylko w weekendy robisz? Myślę, że jak się przeprowadzę, a może to już być w przyszłym roku, od syna to zależy, to w tygodniu, jak przyjadę z pracy, też coś skubnę w ogrodzie.
Ja tam sama zaprojektowalam tylko ktos przelal na papier bo z rysunku jestem kompletna noga. Taki go widzialam bo takie byly realia gruntowe,
Ogrod musial byc zrobiony przy uzyciu ciezkiego sprzetu np koparki przy kopaniu oczka, zniwelowaniu terenu ze spadkiem, drenaze itd.
Dwa sztychy ziemi a nastepnie glina ziemia nie przepuszcza nadmiaru wody. Dzisiaj jak leje to nawet te moje drenaze nie pomagaja. Wody pelno.
Koncze.
Witam Kasiu. Kazde drzewko jest ladne ale jakos sie tymi kwitnacymi nie zachwycam.
Mam tez magnolke zolta, widze, ze u ciebie juz kwitnje u mnie nadal w pakach. Nie wiadomo czy w ogole zakwitnie u nas ciagle pada paki moga zgnic.
Najpierw mnie zima zalatwila, pozniej przymrozki a teraz ciagle opady.
Ja tez wczoraj sadzilam giorginie, nie takie jak twoje, ale juz tez paczkowane.
Piszesz, ze nozem robilas przycinki to jest pomysl musze wyprobowac. Zawsze robilam szpadlem, lub mam mala siekierke i tez dobrze mi szlo.
W tym roku kupilam taka lopatke polokragla " gardeny" ale jeszcze nie probowalam najpierw musimy skosic moze w sobote, jak nie bedzie padalo.
Ja tez tylko w tzw wikendy na dzialce pracuje, wiec gonitwa co nie miara aby ze wszystkim zdazyc.
Gosia jeszcze raz. Twoja wczorajsza rabata to zamienila sie w bagienko.
Te krzaki i rosliny ktore tam posadzilas zupelnie sie tam nie nadaja jest tam za mokro. Wiec musisz podsypac sporo ziemi aby miala skad woda odejsc. Kosacce lubia sucho.
Bodajże jest tam posadzony klon nie wiem czy da rade.
Jesli chcesz zostawic na takim poziomie rabate to musisz posadzic inne rosljny takie ktore lubia tereny wilgotne czasami zalewane.
Np. W srodku posadziłabym poltorametrowa tsuge kanadyjska (choine), nastepnie obsadzilabym rabate bylinami - krwawnica, tojescia kropkowana, irysem syberyjskim te rosliny lubia wode. Syberyjski kwitnie w roznych kolorach, jest tez irys źolty? Miedzy to mozesz posadzic jakis sit ladny zobacz w necie.
Juz ja widze jaka bedzie ladna. Tojesc i krwarnica dlugo kwitnie.
Witam okolice Piaseczna. Czy juz plywacie. Moj eM wczoraj latal caly dzien z pompami, wypompowal za chwile znowu tyle samo wody. Az strach myslec co sie tam teraz dzieje. Pewnie ryby z oczka w zwirze leza.
Mam wysokie tuje juz sa pochylone pod ciezarem wody a korzenie w blocie.
Najpierw zima mi zalatwila roze, lawendy, potem przymrozki a teraz deszcze.
Elu miło że zaglądasz, pytaj co dam radę to podpowiem.
Cisy sadziłam w 2006 miały ok. 60 cm wysokości, odstępy 70 cm jeden od drugiego, tylko pilnowałam i podcinałam sekatorem każdy przyrost by rozgałęziły się szybciej.
Od kilku lat piłą tnę.
Przez kilka lat od posadzenia miały podlewanie.
Linie zabrałam dwa lata temu na rabaty, wody maja tyle co w naturze
U nas tez leje, ale jest cieplo 14 na plusie obecnie.
Patrycja ja nie napisalam, ze pod kora zle rosna choiny. Chodzilo mi, o to, ze wiatr ja zdmuchuje i choiny byly zawsze odkryte i wysychaly, a lu ia wilgoc.
Patrycja tak nie napisalam, ze lepiej rosna bez kory. U mnie rosly podsypane kora, tylko wiatr rozwiewal kore.
U mnie wygwizdow i ciagle krzaki byly odkryte. Rosly na brzegu lekkiego podniesienia. Po zdmuchnieciu kory ziemia sie szybko wysuszala i nie mialy odpowiedniej wilgoci. Rosly slabo.
Choina bardzo lubi mokre podloze.
Przez to wydmuchowisko musialam zmienic podsypke na zwirek.
W niektorych miejscach mam kore, ale znowu bazanty od jakiegos czasu grzebi w tej korze i rozsypuja.