Dziękuję Aniu. Mam te lilie chyba w trzech miejscach. I też tak pomyślałam, że jedną " kupkę" zostawię na próbę a drugą wykopię. Żal byłoby mi stracić taką ładną lilię. Nie miałam nigdy takiego koloru. Zawsze białe i różowe.
Akurat ten barwinek mi się podoba. Utrzymuję go w małej kępce po północnej stronie dużego rododendrona. Ładnie się prezentuje i zachwycająco kwitnie. Wciąż wypuszcza długachne pędy ale je przycinam. Być może dam go w okolice dębu. Sadzonki porobiłem
Zastanawiam się czy te lilie które mają maleńkie pąki przetrzymają zimę.
Przypomina mi się, że też brałeś od Sylwii barwinek zielono-biały o dużych liściach. Może spróbuj z nim. Zauważyłam, że w pełnym słońcu nie jest najładniejszy, więc może pod dębem było by mu dobrze.
Lilie jeszcze Ci kwitną, ja w tym roku nie kupowałam w lecie cebul. Teraz czekam na dostawę biało kwitnących.
Już chyba wiem Aniu co z tą moją bordową lilią jest. Szukałam i znalazłam bardzo podobną o nazwie Gran Tourismo.
Dorotka ma nosa. Ta lilia jest trudna do przezimowania więc chyba należy ją wykopać lub zaryzykować i zostawić ale chociaż trochę nakryć.
Tak wygląda Gran Tourismo. https://florexpol.eu/lilie/6252-lilia-orientalna-gran-tourismo.html
Dzięki Aniu, chyba masz rację, to nie Landini.
Wiesz Aniu, przeszukałam w "kupionych" na Allegro od wiosny tego roku. Tam wyświetlają się i nazwy i ilustracje kupionych rzeczy. I żadne kupione lilie nie są takie jak te bordowe. Więc nie mogę dojść nazwy.
Wiosną kupowałam u dwóch sprzedających. U "Bogdan.. "i coś tam jeszcze, nie pamiętam. Jeszcze biorę pod uwagę, że mogłam zamówić inną odmianę a otrzymałam inną. Tak też bywa.
Nie kasuj tej pięknej lilii.
Za pochwałę wianuszka dziękuję.
U nas dzisiaj słoneczko ale chłodno. Byłam jednak z wnukami na spacerze. Zakończył się deszczem.
Basiu myślę, że ta Twoja lilia to nie Landini. Ma takie falowane brzegi płatków. Moja ma całkiem gładkie i jednak jest ciemniejsza, idąca bardziej w czerń.
Nie zostawiłaś sobie rachunku? Tam były nazwy. Kupowałaś w tym sklepie co polecała Dorotka? Mam do niego link. Może pokażą się u nich jeszcze te Twoje lilie, to rozpoznasz? Teraz takich nie ma, sprawdzałam bo są cudne przez te falowane płatki i ten kolor i też chętnie bym je kupiła. I są chyba z tych o większych kwiatach, bo Landini mają nieduże kwiaty.
Wstawiam Ci zdjęcie mojej, jak zechcesz to wykasuję.
Nie spodziewałem się tak wielkiej pochwały moich zdjęć ponieważ wciąż widzę u mnie brak umiejętności kadrowania. Bardzo dziekuję.
Lilie o tej porze roku sprawiają dodatkową radość. Ciekawy jestem czy te z małymi pakami zdążą pokazać kwiaty. czy cebule przetrwają?
W przyszłym roku się okaże
I ja Ciebie pozdrawiam a zdrowia by mi się obecnie nieco więcej przydało.
Basiu ,
Ponieważ dopiero zaczynam swoją przygodę z ogrodem a do tego weekendowo ,
to jestem strasznie w plecy
Chciałabym już mieć tak pięknie jak wy
Ale do tego czasu mam jeszcze ogrom pracy do zrobienia
Co do lilii , fajnie mieć takie kwitnące o tej porze ,
ale też pogoda w tym pomaga ,
zazwyczaj pazdziernik miał już przymrozki ,
Basiu , teraz to muszę się zająć moją ogrodową edukacją
bo ja nawet nazw roślinek nie znam
Nieraz piszecie o jakiejś roślince , a ja nie wiem jak wygląda
i posiłkuje się na google
Aniu, obejrzałam sobie Twoje ostatnie prace w ogrodzie. No dziewczyno, napracowałaś się.I nie dziwię się, że zakończyłaś sezon. Ale wiesz i dobrze. Zimno okrutnie się zrobiło. Szkoda ryzykować.
Nie wiedziałam, że aż taki duży masz ogród. Duże pole do popisu ale i dużo pracy. Ale za to możesz i truskawki posadzić i trochę warzyw.
U mnie to tak jak u niektórych, muszę wybierać. Nie mogę wsadzić wszystkiego co by dusza chciała.
U mnie Aniu te lilie to były posadzone w lipcu. Dlatego teraz kwitną.
Pięknie. Po prostu pięknie.
I u mnie lilie jeszcze kwitną. Fajna to taka niespodzianka.
Kwitnące lilie w październiku. Ja je kupiłam i sdziałamw lipcu.
A ty swoje kiedy sadziłaś ??
Pozdrawiam Basieńko
Basiu, to lilia azjatycka Landini. W opisie jest mrozoodporna. Ja nie będę wykopywać. Podobno lilie nie lubią też przesadzania.
Wiesz ja myślę, że to jednak ptaki. U mnie często przylatują całymi chmarami i robią nalot np. na owoce zdziczałych dereni świdwa, które rozpanoszyły się na sąsiedniej działce z ugorem.
Jeż chyba nie dałby rady jednej nocy zryć tyle ogrodu. I to w różnych miejscach.
W sumie może z 50 m kwadratowych. Bo na na tej działce co mam warzywnik to wiele więcej przeorane, takimi placami oddalonymi od siebie po kilka metrów. A może był z całą rodziną.
Przepiękne miejsce odwiedziliście Wacku. Ale zdjęcia też mistrzowskie.
Na przykładzie tego ogrodu widzę jak dobrze wprowadzić do zieleni kolor bordowy, bardzo ładnie i elegancko wygląda z zielonym trawnikiem.
Też widzę, że za sprawą Dorotki posadziłeś lilie latem. Ja też.
Pozdrawiam ciepło, zdrówka.
Zobaczę co zostanie z mojej inspiracji za jakiś czas. Nasze ogrody wciąż się zmieniają. Barwinków i bluszczów nie lubię dlatego ich nie sadzę.
Ale lilie ...
To są te które posadziłem za Twoją radą.
Dziękuję
Wacławie też podobają mi się rośliny pod drzewami. Pamiętam Twoją inspirację na której chciałeś się wzorować. Niestety u nas często są długie przerwy w dostawach deszczu, mamy bardziej suchy klimat. Ja pod moimi świerkami sadziłam już tak wiele roślin i lałam wody tyle ile mogłam. Niestety prawie wszystkie rośliny wcześniej, lub później marnieją. Między splątanym barwinkiem i bluszczem posadziłam lilie i o dziwo one kwitną tam już kilka lat. Żonkile i tulipany nie przetrwały.