Iza pomocy. Nie tak dawno pokazywałam swoje brzoskwiniowe dzieci (z pestek). Urosły ok 20 cm i zaczynają marnieć. Jedna już całkiem padła, reszta zaczyna zwieszać liście. Może przychodzi Ci do głowy co im jest.
Zaraz wstawie fotkę u siebie, nie chcę zaśmiecać Ci wątku.
Z kg mąki moje haki tez spokojnie dawały radę. Ten domowy chleb tak szybko znikał, że chciałam sobie ułatwić życie i upiec jednorazowo trzy chlebki. To już było za dużo dla domowego mieszadła. Pierwszy raz, kiedy się rozsypał hak uznałam za nieszczęśliwy przypadek, ale drugi wypadek przy pracy zniechęcił mnie do wypieków pieczywa na dłużej.
Pielenie prowadzi do różnych ciekawych odkryć.
Jarzmiankowe przedszkole. Część już wykorzystałam do uzupełniania dziur.
Derenie Sibirica wciąż mają czerwone gałązki.
Kolejne kanciki zrobione. Podlałam Florovitem przekwitłe tulipany. Strasznie zimno dzisiaj było. Popracowałam dwie godzinki. Wcześnie uciekłam do domu, bo zaczęło kropić.
Cieszą mnie kwitnące pod oknem rodki, bo po raz pierwszy widzę ich kwiaty z kuchni bez konieczności wychylania się przez okno.
Dziś próbowałam nagiąć różę pnącą i niestety się złamała jedna z głównych gałęzi jestem niepocieszona i wściekła na siebie. Okleilam ją czarną taśmą. Czy ma szansę się zrosnąć?
A poniżej nowaliska, coś zaczęło się dziać u nasady róży ?
Mimo deszczu prace posuwają się całkiem sprawnie. Szklarenka poza kilkoma detalami praktycznie skończona Brakuje jednej deski, jednej listwy, muszę podmalować kilka elementów i przygotować drugą połowę ziemi wewnątrz.
Jestem bardzo zadowolona z efektu końcowego
Na nic więcej nie starczyło już siły.
Zrobiłam jedynie kółko wokół ogrodu. Leśna powoli budzi się do życia.
Świdośliwa wprawdzie przekwitła, ale zapowiada się bardzo owocowo