Dziś coś tam podziałałam pierwszy raz od kilku tygodni. Coś ostatnio weny brak. Późno wracam, trochę dom ogarniam a reszta czasu z Franiem.
Najpierw obeszłam ogród. I zaczełam od próby uratowania grujecznika. Mam dwa i ten z zeszłej jesieni ma się dobrze. A ten z wiosny słabuje. W korzeniach nie widać robali czy zgnilizny ale też nie przyrosły nic.
Wykopałam duży dół. Dałam mu kompostu z moją ziemią , drobną korą i hydrożelem. Obstawiam że mógł mieć sucho choć często popadywało.
Zobaczymy czy coś to da.
Grujek z zeszłego roku.
Grujek z wiosny.
Czy jeszcze coś powinnam zrobić? Ukorzeniacza mu chyba zaaplikuje.
Potem posadziłam na Dereniowej 4 orliki, 5 penstemonów husker Red, 3 penstemony nn, wsadziłam rabarbar w pobliżu skrzynek warzywnych, wykopałam i posadziłam na nowo z hydrożelem 4 młode hortki Petit star. Rosną na oczyszczalni dosłownie i tam ziemia szybko obsycha.
Posadziłam 2 kolejne hortki do donic. Opieliłam dereniową i tyle.
Do wsadzenia mam jeszcze ok 25 doniczek. Ciemierniki,szałwie purple rain, szałwie caradonny, zawilce, białą liatre itd.
A w tyg muszę zabrać gaury od Edytki a jeszcze miejsca im nie zrobiłam.