ja przechodziłam włókninę niestety, ale już praktycznie się jej wyzbyłam przy roslinach - jest tylko w miejscach przy donicach czy takich gdzie nie ma roślin.
jak sobie wspomnę te korzenie na wierzchu po jej zdjęciu - masakra jakaś

Buków nie posuadam-to pytanie do Violi . u niej piękne:0
o przepraszamn- mam buczka-uratowanego z marketu -jak przeżyje zobaczę gdzie go posadzę bo na chwilę obecną nie mam pomysłu

Graby posiadam w znacznej ilości-wszystkie rosną pod płotem i sa posadzone co...60 cm-celowy zabieg aby stworzyć zieloną ścianę niekoniecznie formowaną

Nie mam nigdzie takiego zdjecia z bliska więc wstawiam tee, gdzie najlepiej je widać


Tu zdjecie- w tym roku bedą przyciete o ok 50 cm i nieco podcięte po bokach



A tu zdjęcie sprzed dwóch sezonów.







Justynka

Posadziłam 4 buki ( UWAGA !!! ZIMĄ )
nie mogłam się doczekać ,
rozmawiam z nimi ,
i tłumacze aby rosły i się przyjęły ,
było tak ciepło , że zaryzykowałam ,
zobaczymy na wiosnę

Ania ma rację zostają kartony choć nie powiem jeszcze na hak długo wystarczą bo gazety u mnie wytrzymały 3 lata ale było dużo kory.

Ania u mnie nie ma mysz bo ja skoszoną trawę nie zostawiam na wierzchu na zimę tylko mieszam ją z ziemią. I nie kłade zbyt grubej warstwy skoszonej trawy na rabaty bo wtedy szybciej się rozkłada i mieszam to z ziemią. U mnie tylko krety grasują

Próbowałam z kartonami i to dla mnie chyba najlepszy sposób na ograniczenie chwastów i pracy Grzech włókniny popełniłam na początku, a potem wszystko wyciągałam z rabat i urobiłam się po kokardy I tego nie polecam

Ja na szczęście ustrzegłam się grzechu i szmaty nie miałam. Raz tylko kawałek pod kamienną obwódką ale to i tak nic nie dało. Chwasty rosły. Na rabatach nigdy nie miałam. Teraz tylko kartony, kora. Z tyłu rabat czasem skoszona trawa.

Nie ma jak mocne wejście z mega rabatą . Bardzo jestem jej ciekawa, będę trzymać kciuki!

Biały kamień zdecydowanie ODRADZAM. Mam jeszcze na rondzie białe otoczaki (pomysł eMa, ale teraz też już ich nie chce ) i z daleka wyglądają nawet ładnie. Ale z bliska tragedia.
Będziemy wymieniać na coś w bardziej naturalnych kolorach.

Przyznaję się i ja, że miałam włókninę. Dość szybko się jej pozbyłam, ale mam jeszcze w jednym miejscu,
co roku mam się za nią zabrać i jakoś tak schodzi, bo cała zarosła bluszczem i nie wiem jak to ugryźć.