Miziaj i leciutko drap kiciucha po czółku między uszami. To działa uspakająco na koty. Bidulek. A jak z jedzeniem?
Ładny ten klonik. U mnie jak dotąd żaden taki się nie utrzymał. Teraz mam małego Orange Dream, ale on jest bardziej córki. Może się zadomowi skoro nie mój
Kicio ma apetyt i o dziwo nie interesuje się raną chociaż sterczą niebieskie nitki
Ale biedulek jest bo starsza kocica okropnie na niego syczy, nie daje się zbliżyć a nawet patrzec na siebie
a on przytulać się chce....no i płacze
wspolczuje, mam nadzieje ze to nie bedzie nic powaznego. my z Wiciem we wrzesniu idziemy na operacje usuniecia dwoch takich gulek, jedna w ciagu kilku miesiecy z glowki od szpilki powiekszyla sie do wielkosci sporego guzika. boje sie co to moze byc, jedna na wysokosci zeber a ta duza na łapce. przy okazji zrobimy psiurowi ząbki bo juz zakamienione.
No póki co wydaje się ze zabieg to koniec leczenia, we krwi nie było komórek guza i śledziona na usg tez ok
Ale mastocytoma to nowotwór wiec nie można zostawic
Ciężko znaleźć dobrego lekarza to największy problem
Dermatolog na konsultacji pobrał płyn i oglądał pod mikroskopem
A wszystko do tego kosztuje tyle ze za głowę się łapać...drozej niż dla człowieka