Dla mnie Katherine bardziej lila, mam wrażenie, że ciut sinawa najpierw myślałam, że ten mój nn taki siny jest, ale w porównaniu z Katherine jest różowy bardziej.
Mi też nie pasuje i wiem co piszę, bo mam obok siebie prawie Katherine i Krasawicę. Krasawica jeszcze mała, ale cieszę się, że chociaż pień sosny je oddziela, bo już mi zgrzyta.