Kasium dobra robota!

Szmatę miałam i mam tylko w jednym, przedogrodowiskowym miejscu i ona wylatuje jak będę mieć siłę i pomysł na tą rabatę. Korzyści nie zauważyłam- zielsko przebijało się jak wściekłe, i jak wściekłe nie dało sie wyrwac bo korzeń jednak pod matą..Korzenie rosnących tam tui są w złym stanie- wyciągniete jakby na wierch, wysuszone, no źle wyglądają,a ja się dziwiłam czemu one słabo rosną tam... Teraz wiem.
dziwię się jak ci ta kora się trzymała? Nie ześlizgiwała się po niej? Teraz mam tyko gazety na ziemi lub tektury i na to daję korę. Nigdy bym nie uwierzyła, że to wystarczy i że nie zaleje mnie powódź chwastow.. A jednak nie, owszem w miejscach gdzie gazeta przegniwa albo nasiał się pomiedzy korę- są jakieś lichoty z tak wątłymi korzeniami, wybielonymi słabymi, że wyciągam jak nitkę

Nie ma porównania,przyznaję wszem i wobec- Dziewczyny miałyście rację

A ja teraz lubię iść popielić- sama przyjemność wyciągać takie lichusie
wymoczki.