Wiktorio! Mój Tato też woli azalie i ich ma najwięcej. Taki kolorowy misz-masz. Ja lubię i jedne i drugie we wszystkich kolorach, a mają bardzo energetyczne kolory.
Bożenko! Tata po prostu kolekcjonuje wszystkie kolory, bo wszystkie piękne.
Masz rację co do nazewnictwa, ale potocznie na te zrzucające liście mówi się azalie, na te zimozielone rododendrony lub różaneczniki dla lepszej komunikacji.
Aniu! Bardzo dziękuję. Rodków parę mam, a piwonię niestety tylko jedną, kupioną jako mały krzaczek z jednym pąkiem. Teraz ma już dużo kwiatów, ale ma już ponad dziesięć lat. Ty też się doczekasz.
W pełni rozkwitu jest już różanecznik Rasputin, bardzo go lubię. Rośnie pod modrzewiami w części ogrodu ze stawem. Czerwony przy nim to prawdopodobnie Mieszko I.