Mirko! Dziękuję bardzo, to zdrówko najważniejsze. Mieszkałam z Tatą "przez płot", zawsze bardzo lubił kwiaty, wciąż coś kupował i dosadzał, a przez ostatnie lata już nie miał dość sił, więc ja dosadzałam, żeby zrobić mu przyjemność, a on nadzorował z okna.
Ogród dziękuje, a czarna puma to właściwie czarna Mańka, kot po Tacie (ja mam dwa białe).
U Ciebie susza, a ja właśnie się cieszyłam, bo w końcu trochę obeschło. Dziś wieczorem znowu padało.
Elu! Dziękuję bardzo. Azalie i rodki już w pełni zaczęły kwitnienie, bo zrobiło się ciepło. Piwonia drzewiasta niestety już przekwitła, ma ładne kwiaty, ale bardzo delikatne płatki i szybko opadają.
Pozdrawiam serdecznie.
Ewo! Bardzo dziękuję za pochwały, miło mi. Czarny kot to Mania (ja mam dwa białe), został po moim Tacie. Zawsze towarzyszy mi podczas prac w ogrodzie. Niestety nie mogą się "dogadać".
Madziu! Emerytura to świetna sprawa, sama sobie zazdroszczę , ta wolność jest wspaniała, chociaż czasu jakoś nie mam w nadmiarze.
Czarna Mania to kot po moim Tacie, towarzyszy mi zawsze w ogrodzie, moje koty (mam dwa białe) są na to zbyt leniwe.
Koty są bardzo terytorialne, uczę się je poznawać nasz Filemon jak tylko Aza wejdzie do pokoju gdzie on śpi, on zawsze jest pierwszy a na dole śpi na jej posłaniu, taki "cwaniak"
Basiu! Z psami chyba jest łatwiej. Nasza Masza z moimi białymi żyje w zgodzie, a Manię toleruje. Właściwie to nawet się jej boi i ucieka przed nią, kiedy się Mańka złości, bo ona taka dość charakterna.