Artykuły Forum Ogrody pokazowe Instagram Sklep
Logowanie
Gdzie jesteś » Forum » Nasze ogrody » Z centrum wielkiego miasta na obrzeża małego miasteczka » Edycja postu

Z centrum wielkiego miasta na obrzeża małego miasteczka

tulucy 23:13, 17 cze 2025


Dołączył: 20 lut 2016
Posty: 13222
U mnie idealnie sprawdzał się pies i własny kot. U mamy kocica póki żyła, to żaden kot nie właził do ogrodu,bo tak pędziła. Teraz moja sunia jest u dziadków na wakacjach. I przejęła rolę stróża. Koty czatują, czy jej nie widać, i galopkiem przelatują przez ogród.
Z kocimiętką to jakieś mity i legendy, miałam w ogrodzie starym dużo i nigdy kot mi w niej nie leżał. Nawet jak miał pod nosem.
____________________
Łucja Nowe migawki
Magara 23:46, 17 cze 2025


Dołączył: 27 mar 2018
Posty: 9471
Judith napisał(a)
Magaro, zatem powtykam te patyki tam gdzie s..ają. Moze pomoże. I w środki pozostałych przy życiu lawend oraz w rozplenice i seslerie.
Chętnie zamówiłabym pełny TIR roślin na puste miejsca. Ale w totka nie gram, to i wygrać nie mam jak .

Judith, nie grzesz Od czego masz koleżanki forumowe, które nadmiary chętnie oddadzą??? Tylko mów co chcesz Ja bodziszka wspaniałego u siebie proponowałam
____________________
Magara Magary Dramaty z Rabaty
Judith 10:33, 18 cze 2025


Dołączył: 23 lis 2017
Posty: 12714
tulucy napisał(a)
U mnie idealnie sprawdzał się pies i własny kot. U mamy kocica póki żyła, to żaden kot nie właził do ogrodu,bo tak pędziła. Teraz moja sunia jest u dziadków na wakacjach. I przejęła rolę stróża. Koty czatują, czy jej nie widać, i galopkiem przelatują przez ogród.
Z kocimiętką to jakieś mity i legendy, miałam w ogrodzie starym dużo i nigdy kot mi w niej nie leżał. Nawet jak miał pod nosem.

Mój pies też goni koty. Ale nie jest na dworze non stop. Z kolei kupy w rabatach zostawiane są w nocy, gdy psina śpi na kanapie .
Na początku myślałam, że jak pogodni kota raz i drugi, to one nie będę przychodzić. Ale wciąż przychodzą i niszczą. Potrafią nawet nasikać na poduchy na tarasie, dlatego muszę je mieć na stałe schowane.
____________________
Judith Z centrum wielkiego miasta na obrzeża małego miasteczka *** Wizytówka
Judith 10:35, 18 cze 2025


Dołączył: 23 lis 2017
Posty: 12714
Magara napisał(a)

Judith, nie grzesz Od czego masz koleżanki forumowe, które nadmiary chętnie oddadzą??? Tylko mów co chcesz Ja bodziszka wspaniałego u siebie proponowałam

Magarko, dziękuję Ci za tę propozycję .
____________________
Judith Z centrum wielkiego miasta na obrzeża małego miasteczka *** Wizytówka
tulucy 10:59, 18 cze 2025


Dołączył: 20 lut 2016
Posty: 13222
Moja śpi jak zając na między i jak coś wyczuje, to nie ma zmiłuj, w środku nocy, o północy musi na dwór wyjść. Z jednej strony to kiepskie, bo czasem nie daje się wyspać, ale z drugiej, ma to swoje zalety. Koty nie znają dnia ani godziny.
____________________
Łucja Nowe migawki
mrokasia 11:10, 18 cze 2025


Dołączył: 26 lip 2016
Posty: 20253
Magara napisał(a)

Judith, nie grzesz Od czego masz koleżanki forumowe, które nadmiary chętnie oddadzą??? Tylko mów co chcesz Ja bodziszka wspaniałego u siebie proponowałam


Otóż to!!!
Dzwonek poszarskiego?
____________________
Kasia - Ogrodowe marzenie Mrokasi cz.I ;Ogrodowe marzenie Mrokasi cz.II na zachód od Warszawy
Judith 14:47, 18 cze 2025


Dołączył: 23 lis 2017
Posty: 12714
Magarko, Kasiu, dziękuję .
Nie będę Was jednak pozbawiać roślin . Działam w swoim tempie i zgodnie z natchnieniem. Moje wcześniejsze wpisy w żadnym razie nie były skargą, a jedynie wskazaniem, ze ogród kosztuje mnóstwo pieniędzy.
____________________
Judith Z centrum wielkiego miasta na obrzeża małego miasteczka *** Wizytówka
mrokasia 15:03, 18 cze 2025


Dołączył: 26 lip 2016
Posty: 20253
Ok, ja Ci nie wpieram . Ale gdyby Ci Twoje natchnienie kiedyś podpowiedziało dzwonka poszarskiego to wal jak w dym! Bo on u mnie rośnie jak wściekły i się sieje.
____________________
Kasia - Ogrodowe marzenie Mrokasi cz.I ;Ogrodowe marzenie Mrokasi cz.II na zachód od Warszawy
Judith 15:04, 18 cze 2025


Dołączył: 23 lis 2017
Posty: 12714
mrokasia napisał(a)
Ok, ja Ci nie wpieram . Ale gdyby Ci Twoje natchnienie kiedyś podpowiedziało dzwonka poszarskiego to wal jak w dym! Bo on u mnie rośnie jak wściekły i się sieje.

Cmok!
____________________
Judith Z centrum wielkiego miasta na obrzeża małego miasteczka *** Wizytówka
ajka 21:12, 18 cze 2025


Dołączył: 24 kwi 2015
Posty: 5259
tulucy napisał(a)
U mnie idealnie sprawdzał się pies i własny kot. U mamy kocica póki żyła, to żaden kot nie właził do ogrodu,bo tak pędziła. Teraz moja sunia jest u dziadków na wakacjach. I przejęła rolę stróża. Koty czatują, czy jej nie widać, i galopkiem przelatują przez ogród.
Z kocimiętką to jakieś mity i legendy, miałam w ogrodzie starym dużo i nigdy kot mi w niej nie leżał. Nawet jak miał pod nosem.


Mój kot nie leży w kocimietce, tylko zawsze obok i ją podgryza. Ma swoja ulubioną Jest mniejsza od pozostałych

U mnie koty przychodzą, ale nie wyrządzają dużych szkód. Miny o dziwo też rzadko się zdarzają. Hmm.
____________________
Ania Ogród ponad miarę, czyli trudne początki okolice Wrocławia
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies