Zaglądam zwykle anonimowo ale dziś sie odezwę

- zazdrość pozytywna przeze mnie przemawia - moje Marikeny najpier mróz brzydko potraktował - teraz staraja się nadrobić i próbują się przebarwić ale marnie im to wychodzi...
W. Shakespeare - posadziłam niedawno - mam nadzieje na takie kwiaty jak twoje
EDIT - i jeszcze zawilców ci zazdroszczę - moje takie same jak Marikeny...