Tak!
Kupiłam ją trochę przez przypadek i zachwyciła mnie.
Ma takie cudne płatki i kwiaty przebarwiają się w czasie.
Jest czerwona, koralowa, łososiowa, różowa ż do bladego różu...
Cudna.
Nie chcę za bardzo kadzić, ale to zdjęcie wygląda jak z jakiegoś katalogu ogrodniczego O.O
Bardzo ładny zestaw kupiłaś.
Też bym tak chciała... Choć raz przyjechać na wieś i nic nie robić. Tylko się wylegiwać. Nie potrafię.
U mnie Eden Rose wygląda marnie w tym roku. Ale co się dziwić, skoro ma podgryzione korzenie.
Dziś nic nie robiłam w ogrodzie.
Jeszcze nie skończyłam i jutro zamierzam kontynuować.
Tak na poważnie to pogoda dziś była taka jakaś ciężkawa. Wiało paskudnie.
Poszłam tylko do foliaka bo przez te roboty polowe zaniedbałam mocno pomidory.
Poobcinałam gigantyczne wilki, pomidory podwiązałam i to tyle.
A nie, nieprawda.
Robię tu trochę sadzonek i posadziłam do ziemi gaurę i tojeść.
Po tym wyczynie zadzwonił Małżon z informacją, że rwa kulszowa go dopadła.
Skończyłam z nim rozmawiać i nawet nie zdążyłam się zacząć tym martwić kiedy zadzwoniła moja siostra. Szwagier stracił w domu przytomność...
Cały dzień moja siotrzenica spędziła z nim w szpitalu. Zostawili go na kardiologii na obserwacji.
Tak więc dzień minął mi na rozmowach okołozdrowotnych.
Nie pamiętam takiego miesiąca jak ten. Bez przerwy coś się dzieje.