hortiterapeutka
23:39, 07 lip 2014
Dołączył: 20 sie 2013
Posty: 49
Dziekuję za odpowiedź.
Pieris znajduje sie w dużej drewnianej donicy wyłożonej styropianem i folią, z przewierconymi na dnie dziurami, razem z sosną czarną i kosodrzewiną. Ziemia to po prostu zakupione w centrum ogrodniczym położe do iglaków (pierwsze nasadzenia). Obsypane korą. Ekspozycja na zachód, no może bardziej południowy-zachód - rano cień, po południu intensywne słońce, potem znowu cień (dom sąsiadów). Pieris z sosną właściwie znajdują sie pod daszkiem - jak pada prosto to sa poza zasięgiem, jak mocno leje to pewnie je łapie Z racji gdzies przeczytanej informacji, że pierisy lubią wilgotną glebę jest możliwe, że to ja go przelewam. Ale. 1. Do tej pory nie było takich problemów, a traktuje go jednakowo cały czas. 2. Poprzedniego sezonu, we wrześniu, po zawiązaniu pączków kwiatowych, przyszły dwie noce mrozów i wszystko przemroziło, także na wiosnę nie było mowy o kwitnieniu. Ponieważ jest on w donicy i już mocno się rozrósł, stwierdziła, że wykorzystam ten fakt i tej wiosny go przytnę I wydaje mi się, że po pewnym (ale dłuższym) czasie właśnie zaczeło się coś dziać i tak powolutku, nieznacznie postępowało. I ostanio nabrało rozpędu. A może po prostu za mało zwracałam na niego uwagę i nie zauważyłam. Cały czas miałam na tapecie przekopywanie ogródka i pozbywanie się agrowłókniny Oczywiście był opryskiwany (przy okazji) czosnek, skrzyp, wrotycz, piołun - co tam akurat robiłam z innymi roślinami.
- Czyli, poobrywać zaschnięte, chore liście.
- Czy wyciąć też te zaatakowane gałęzie i posmarować je funabenem?
- Czy usunąć korę? Może też spod sosny i kosodrzewiny? A może wystarczy ją zdjąć, przesuszyć i potraktować topsinem?
- Wzruszyć ziemię. Czy coś jednak dodać do takiej gleby?
- Opryskać topsinem. Rozumiem, że rosliny obok też.
Pozdrawiam
Pieris znajduje sie w dużej drewnianej donicy wyłożonej styropianem i folią, z przewierconymi na dnie dziurami, razem z sosną czarną i kosodrzewiną. Ziemia to po prostu zakupione w centrum ogrodniczym położe do iglaków (pierwsze nasadzenia). Obsypane korą. Ekspozycja na zachód, no może bardziej południowy-zachód - rano cień, po południu intensywne słońce, potem znowu cień (dom sąsiadów). Pieris z sosną właściwie znajdują sie pod daszkiem - jak pada prosto to sa poza zasięgiem, jak mocno leje to pewnie je łapie Z racji gdzies przeczytanej informacji, że pierisy lubią wilgotną glebę jest możliwe, że to ja go przelewam. Ale. 1. Do tej pory nie było takich problemów, a traktuje go jednakowo cały czas. 2. Poprzedniego sezonu, we wrześniu, po zawiązaniu pączków kwiatowych, przyszły dwie noce mrozów i wszystko przemroziło, także na wiosnę nie było mowy o kwitnieniu. Ponieważ jest on w donicy i już mocno się rozrósł, stwierdziła, że wykorzystam ten fakt i tej wiosny go przytnę I wydaje mi się, że po pewnym (ale dłuższym) czasie właśnie zaczeło się coś dziać i tak powolutku, nieznacznie postępowało. I ostanio nabrało rozpędu. A może po prostu za mało zwracałam na niego uwagę i nie zauważyłam. Cały czas miałam na tapecie przekopywanie ogródka i pozbywanie się agrowłókniny Oczywiście był opryskiwany (przy okazji) czosnek, skrzyp, wrotycz, piołun - co tam akurat robiłam z innymi roślinami.
- Czyli, poobrywać zaschnięte, chore liście.
- Czy wyciąć też te zaatakowane gałęzie i posmarować je funabenem?
- Czy usunąć korę? Może też spod sosny i kosodrzewiny? A może wystarczy ją zdjąć, przesuszyć i potraktować topsinem?
- Wzruszyć ziemię. Czy coś jednak dodać do takiej gleby?
- Opryskać topsinem. Rozumiem, że rosliny obok też.
Pozdrawiam
____________________
"Medicus curat, natura sanat." - Lekarz leczy, natura uzdrawia. Hipokrates
"Medicus curat, natura sanat." - Lekarz leczy, natura uzdrawia. Hipokrates