Jeszcze niedawno pod kominkiem do Kotów dołączał mój Pies...
Pewnie podobnie jak Twoja Córka latałabym za tymi biednymi psiakami ...już taka jestem- może to głupio zabrzmi-ale czasem wolę zwierzęciu pomóc niż ludziowi...
Cholerka może ten stan z wiekiem przychodzi Trzeci raz powracam z tamtego rejonu świata i pierwszy raz miałam taki problem
Już jest dobrze-już się naprawiłam Ale przez pierwsze dwie doby w ogóle mi się spać nie chciało-chodziłam jak RoboCop
No raczej. Przy obecnej aurze mróz, i przenikliwy ziąb ( bardzo duża wilgotność powietrza jest u nas) wychodzą tylko za potrzebą lub jak widzą ptaki na brzozach i platanach Resztę dnia jak przystało na Panny Koty leżą na fotelach, krzesłach a wieczorem wkoło kominka tworząc trójkąt Nie za blisko siebie, nie za daleko kominka tak bezpiecznie