A możne. można pomyśleć o zaangażowaniu jakiegoś studenta architektury krajobrazu do stworzenia projektu? Jak masz w swojej okolicy na uczelniach wyższych studentów takiego kierunku to może warto? albo znajomego kto studiuje? Fakt, faktem ich wiedza w czasie studiów jest ciągle uzupełniana, ale z drugiej strony są na bieżąco z różnymi trendami no i portfel pewnie znacznie nie ucierpi

Pozdrawiam,
Wojtek - LM

Tylko student musi mieć na prawdę wielką wiedzę o roślinach, ich zastosowaniu, końcowej wielkości, stanowisku - na pewno się o tym uczą ale czy dobrze to taki student skomponuje?

z takim projektem jest ryzyko

Wiedza studenta o roślinach jest marna, wiem to na pewno. Nawet magistra z dyplomem też niewiele lepsza. Chyba, że trafi się jakiś pasjonat. Często świeżo upieczeni architekci nie potrafią odróżnić żurawki od miodunki, ale co tam nawet nie wiedzą co to jest żurawka.
Miałam u siebie w ogrodzie wielu studentów.

Ich projektowanie w większości przypadków polega na przypadkowym wybraniu roślin z katalogu i równie przypadkowym zaprojektowaniu. Widziałam, bo takie projekty poprawiałam, albo robiłam zupełnie inaczej. Klienci byli niezadowoleni i kazali poprawiać.

Ale co tam nie rozprawiajmy o tym, każdy wybierze takiego projektanta, jakiego chce. Najwyżej potem jest mądrzejszy o te doświadczenia.

Sebek napisał(a)

Tylko student musi mieć na prawdę wielką wiedzę o roślinach, ich zastosowaniu, końcowej wielkości, stanowisku - na pewno się o tym uczą ale czy dobrze to taki student skomponuje?

z takim projektem jest ryzyko

A niby skąd ma to wiedzieć?

Największe znaczenie ma doświadczenie i... dobry gust. Nie każdy ma jedno i drugie
dlatego trzeba być na to wyczulonym, na takie kierunki składa się teczki z pracami i
przechodzi egzaminy z rysunku, samo kopanie dołka i umiejętność posadzenia kwiatka
się nie liczy i nic nie znaczy. Że się studiuję nie oznacza wcale że od razu ma się te
umiejętności... architekturę kończy wiele osób które znają się na matmie a nie mają
za grosz smaku i wyczucia. ale skończyć skończą... więc naprawdę różnie z tym
bywa. Niezastąpiony jest doświadczony projektant, nie będę wskazywał bo wiadomo
hehe

gardenarium napisał(a)



Tylko student musi mieć na prawdę wielką wiedzę o roślinach, ich zastosowaniu, końcowej wielkości, stanowisku - na pewno się o tym uczą ale czy dobrze to taki student skomponuje?

z takim projektem jest ryzyko

A niby skąd ma to wiedzieć?

No trzeba się tym interesować - lub należeć do ogrodowiska, wtedy się przyswoi to i owo

Samo zainteresowanie nie daje doświadczenia .
To nabywa sie w trakcie pracy, najlepiej pod okiem osoby znającej fach
Od dawien dawna praktykowanie jest najlepszą formą zdobywania doświadczenia w każdej dziedzinie, nie tylko w ogrodnictwie.
Jak zrobisz coś sam to z pewnością lepiej to zapamiętasz

Racja

jak w każdym zawodzie..... uczymy się z czasem

Wydaje mi się że trzeba jeszcze miec to "COŚ" w sobie, pasje i żyć tym co się robi.
Piękno ogrodu trzeba miec w sercu i je czuć.