Dziś drugi dzień Świąt.
My już w domu, lodówka pełna.
Plecy mnie bolą od jazdy samochodem, więc się dziś w ogrodzie rozruszać muszę.
Będę ściągać darń w dole skarpy i sadzić nowe nasadzenia, które już mam.
Stipy i bodziszki.
My mieliśmy w planach jezioro, ale tam jest za zimno.
Więc była rodzinna niedziela u mojej Mamy. A potem wałówka do bagażnika i dziś dzień luzu… czyli jak widać