A w Borach to musiałaś być gdzieś niedaleko mnie?
Ścieżka przy oczku świetnie wygląda, bardzo mi się podoba ale kamienny stolik jeszcze bardziej, duży jest? no i gdzie go znalazłaś?
Zachwycam się tym uroczym przejściem, pamiętam jak robiłaś te prace ziemne, sama. Liliami się zachwycam, szczególnie tą największą oraz różami u mnie róże mają przestój ale są nowe przyrosty, tylko deszczu brakuje.
Bożenko rabata na ostatnim foto jest piękna. Gęsto buszowata.
Twój ogród bardzo mi przypomina ogród mojej mamy a teraz siostry.
Też ma kamloty w ogrodzie i ciągle taszczy skądś nowe.
Basiu Jezioro Kałębie, Czarne, Tuszynek - okolice Osieka k. Skórcza
Kamienny stolik to relikt przeszłości, kiedy to żaden kamień (nadający się do auta ) znaleziony na drodze włóczykijów nie został pominięty. Miał pęknięcie na środku i po uderzeniu tak ładnie się rozwarstwił, ma fi pół metra i 26 cm wysokości, więc całkiem starcza na kubki i talerzyki Może dlatego m ma przepuklinę pępkową
Sylwio - o tak, cieszę się z niej, zazdrościłam innym płota, muru itp bo u nas rodzinnie i wszystko otwarte, żadnych płotów i ograniczeń co też ma swoje zalety jednak.
O! Pamiętasz Dzięki Ula u mnie róże zaczynają od nowa, chociaż teraz po ulewach nie wiem czy kwiaty nie przegniją... nie dogodzisz ogrodnikom
Magarku - odpowiedź u Basi wyżej, a przytaszczył go "siłom i godnościom osobistom"
Margo -
Lidziu - dziękuję a wiesz, że zaczęłam ją w zeszłym roku dopiero? Powstała na miejscu starej, całkowicie wyczyszczonej, wolę sadzić gęściej niż czekać kilka lat na efekt, a zawsze znajdzie się ktoś kto zechce być obdarowany nadmiarem. Teraz pogoda nie sprzyja, co chwilę leje, wezmę się za wykopaliska chyba po niedzieli
Z dedykacją dla Was moja ulubienica, zaskoczyła w tym roku cebulami przybyszowymi - różowa pachnąca drzewiasta Bell Song (nie wszystkie lilie pachną!) już ma sześć!!! A była jedna, kwiat wielkości otwartej dłoni