Dobrze, że tu do Ciebie weszłam, bo dopingujecie do roboty, nie wiem jeszcze czy na mnie podziała, bo jakaś leniwa niemoc mnie ostatnio dopadła ale przydał by się jskiś kopniak w cztery litery! Tu prace ogródkowe w pełni, herbatki, wypieki, jeszcze jakby ktoś podrzucił pomysł na szybki dzisiejszy obiad...!
Asiu pewno, ze wapnovit może być i popiół z kominka jak pisze Pati do ciemierników, napiszę Wam co napisałam na słoiku ze zmielonymi skorupkami, stosować pod:
ogórki, kapusta, fasola, jarmuż, lawenda, bluszcz, dzwonek, bodziszek, piwonia, jeżówka, przetacznik, żurawka, aster october, goździk, żagwin, orlik, powojniki wielkokwiatowe, liliowce, kosaćce, sansewierie, grubosze.
Proces podsypywanie jeszcze przede mną i dobrze sobie taką ściągę przykleić do słoika
Oto dowody rzeczowe moich rocznych zbiorów skorupek było ok 3/4 wiaderka, mielę w starym ruskim młynku do kawy (takim co to gniotsa nie łamiotsa )
Ciachałm do ziemi mój złocień ogrodowy orchid Helen i jeszcze bukiecik się stworzył z różu majtkowego, jak określa Justyśka w/g opisu miał mieć wys 60-70cm a miał 2x więcej
Agnieszko w takiej ilości pierwszy rok. Zmielone skorupki zaraz znikają, bo małymi grabeczkami rozgarniam wokół i prawie nie widać, myślę, że takie zmielone, to przez zimę spokojnie i na wiosnę roślina czerpie co jej pasuje
Obejrzałam przepiękny filmik, zarezerwujcie sobie 38 minut, krajoznawczo-przyrodniczy o Narwii, cud natury, trochę wyjaśnione zależności między działalnością człowieka, a naturalnymi torfowiskami, ich rola w wylewach i w całym ekosystemie. Niektórzy zrobili sobie nowego Boga - naukę, a tak naprawdę nie znają szerokich wzajemnych zależności przyrody.
Człowiekowi wydaje się, że zeżarł wszystkie rozumy i wprowadza swoje "uwarunkowane naukowo" działania, jakby nauka była ponad przyrodą i rzeczywistością. Mam kilka książek Petera Wohhlebena i pierwszy podtytuł "Dlaczego wilki pomagają drzewom" i zdanie:
"wilki są w stanie zmienić brzeg rzek, a przez to na nowo ukształtować ich brzegi."
Obejrzę sobie ten film a skorupki też zbieram, wcześniej trochę je suszę, młynka nie mam, rozdrabniałam w moździerzu, powoli, po trochu ale nie miałam innego pomysłu
Śliczny ten złocień, mam podobną hryzantemkę
Muszę zrobić przegląd nasion z ubiegłych sezonów.
Obiecywałam sobie, ze wysieję jedynie cynie ale…
No wiadomo jak to jest.
Zima długa, chce się jakiejś pracy ogrodowej.
Miłego dnia.