Bożenko, wiosną u Ciebie na całego.

Zainspirowana Twoimi pracami zrobiłam dzisiaj wianek na drzwi. Myślę że wyszło lepiej niż ostatnio, bo zaczerpnęłam ogrodowej rady że plamy wyglądają lepiej.

Podglądam co w Waszych ogrodach się dzieje. U mnie dopiero porządki po zimie, a u Was już wiosna na całego. Zazdroszczę

Dzień dobry Haniu, Aga, Aniu i wszystkie Kobietki "Ogrodowiskowe"

https://www.youtube.com/watch?v=mx1gOWMA-9k&t=1s

Proszę obejrzeć na komputerze, klikając w ekranik w dolnym prawym rogu, jeśli masz ustawione na j.polski przetłumaczy automatycznie

Wszystkiego najlepszego Bożenko

Dziękuję Agnieszko
Wczoraj czas w Borach Tucholskich, las jeszcze całkiem jesienny, ale niebo i woda cudnie letnie (J. Czarne):



A dzisiaj parę migawek ogrodowych, co cieszą oko kolorem - wreszcie

Kordina napisał(a)

Przycięte z góry (tak wyczytałam) gałązki lawendy przyjęły się w 100% i jak widać wszystkie już puściły od góry młode:

Tylko raz w życiu udało mi się rozmnożyć lawendę, przez kopczykowanie.
Napisz proszę parę zdań o tym sadzonkowaniu

Wiktorio teraz na wiosnę w końcu lutego ciachałam lawendy na jeżyki zwyczajem ściągniętym od Justyśki i pomyślałam, że szkoda wyrzucać tyle gałązek, więc wybrałam ok 15 cm, usunęłam z dołu część listków, obcięłam stożki wzrostu, namoczyłam końcówkę w ukorzeniaczu i w glebę , mam takie 3 pojemniki, chcę dużo do rodziny na piaski. Zobowiązałam się, że zrobię im ogród w Borach Tucholskich i gromadzę rośliny sucholuby.
Przedwczoraj przyszły super dziewanny - 'Plum Smokey', 'Rosie' oraz 'Jackie in Spots' mam nadzieję, że wynasionkują tak plennie jak te żółte dziewanny wielkokwiatowe o srebrzystych liściach bo te co roku muszę wywalać, bo plenią się bardzo , też lubią piaszczyste

Podziwiam Twoje zdolności Bardzo fajny ten królik i skrzyneczka urocza.
Szkoda, ze nie przeczytałam wcześniej Twoich wskazówek o lawendzie. Wczoraj ją ścięłam i poszła do kosza. A mogłan spróbować zrobić sadzonki. Eh! Czy te sadzonki trzymasz w chłodniejszym pomieszczeniu, czy w domu?

Dziękuję Ewo
Sadzonki trzymałam najpierw w pokoju, potem na chłodnym strychu, a teraz połowę w ogrodzie zostawiam a połowę do domu na noc, zobaczymy czy będą jakieś różnice

Uda Ci się z lawendą. Ja ukorzeniłam kilkadziesiąt, pojechałam na tydzień wakacji i uschły bo syn gagatek nie podlał.
Mogłam schować w cień ale zapomniałam.