Tylko_Ona1
11:38, 19 sie 2022
Dołączył: 27 cze 2021
Posty: 79
Witam,nie ma jeszcze na forum osobnego wątku dotyczącego chorób grujeczników.
Może ktoś pomoże w rozpoznaniu choroby.
W zeszłym roku zakupiłam w szkółce duży bo ok 3-4metrowy okaz.
Niestety po kilku dniach zorientowałam się,że główny pień (przewodnik) jest zupełnie suchy.
Odcięłam go i zasmarowalam miejsce rany.
W tym roku dopatrzyłam się,że nie tylko przewodnik był suchy,dwie inne gałęzie również musiałam obciąć.
Na tą chwilę zauważyłam,że drzewo ma na sobie dziwne ciemne plamy.
Załączam zdjęcia pnia, plamy najbardziej rozległe są w obrębie usuniętych gałęzi.
Są tez one (małe,drobne,w tym samym kolorze) na gałęziach.
Dodatkowo dołączam zdjęcia nacięć w chorobowo zmienionych miejscach.
Kora pod spodem jest brązowa,na około tam gdzie nie widać plam ładna zielona.
Ogólnie jeśli chodzi o kondycję drzewka to trudno powiedziec...problem w tym ,że zakupione drzewko miało być posadzone gdzie indziej,ostatecznie plany się zmieniły,drzewo dostało nowe miejsce ,ale ponieważ działka jest dopiero od niedawna zagospodarowywana musieliśmy zakupić i dowieść na to miejsce ziemię.
I tu tkwi cały problem bo w między czasie urodziłam dziecko i wszystko się nam poorzesuwalo w czasie,także nieszczęsny grujrcznik tkwi w miejscu docelowym ALE wkopany wraz ze swoją małą donicą tylko po to by miał jakiekolwiek szanse przeżyć i jednocześnie nie było potem większego problemu z przesadzeniem go.
I teraz pytanie,czy tak chory okaz w ogóle jest sens wsadzać?
Czy nie jest to fytoftoroza lub inny rodzaj grzyba który tylko zainfekuje glebę na około?
Bardzo proszę o poradę,z góry dziękuję.
Może ktoś pomoże w rozpoznaniu choroby.
W zeszłym roku zakupiłam w szkółce duży bo ok 3-4metrowy okaz.
Niestety po kilku dniach zorientowałam się,że główny pień (przewodnik) jest zupełnie suchy.
Odcięłam go i zasmarowalam miejsce rany.
W tym roku dopatrzyłam się,że nie tylko przewodnik był suchy,dwie inne gałęzie również musiałam obciąć.
Na tą chwilę zauważyłam,że drzewo ma na sobie dziwne ciemne plamy.
Załączam zdjęcia pnia, plamy najbardziej rozległe są w obrębie usuniętych gałęzi.
Są tez one (małe,drobne,w tym samym kolorze) na gałęziach.
Dodatkowo dołączam zdjęcia nacięć w chorobowo zmienionych miejscach.
Kora pod spodem jest brązowa,na około tam gdzie nie widać plam ładna zielona.
Ogólnie jeśli chodzi o kondycję drzewka to trudno powiedziec...problem w tym ,że zakupione drzewko miało być posadzone gdzie indziej,ostatecznie plany się zmieniły,drzewo dostało nowe miejsce ,ale ponieważ działka jest dopiero od niedawna zagospodarowywana musieliśmy zakupić i dowieść na to miejsce ziemię.
I tu tkwi cały problem bo w między czasie urodziłam dziecko i wszystko się nam poorzesuwalo w czasie,także nieszczęsny grujrcznik tkwi w miejscu docelowym ALE wkopany wraz ze swoją małą donicą tylko po to by miał jakiekolwiek szanse przeżyć i jednocześnie nie było potem większego problemu z przesadzeniem go.
I teraz pytanie,czy tak chory okaz w ogóle jest sens wsadzać?
Czy nie jest to fytoftoroza lub inny rodzaj grzyba który tylko zainfekuje glebę na około?
Bardzo proszę o poradę,z góry dziękuję.








____________________
Patrycja - Czego NIE ROBIĆ w ogrodzie nowoczesnym
Patrycja - Czego NIE ROBIĆ w ogrodzie nowoczesnym