Na tej plaży spotkaliśmy żółwia, miał jakieś 80 cm długości
Nie był sam, reszta pływała w wodzie.
A propo zwierząt…
Czy kojarzycie takie łódki z klatkami?
Bałam się bardziej niż podczas lotu helikopterem
, niedaleko od brzegu, ale rekinów było MNÓSTWO!
Podsumowując, nigdy więcej nie wejdę do klatki. Nie ma takiej opcji. Adrenalina +1000. Nawet woda nie była zimna (o 6.30 rano).
Byliśmy podzieleni na dwie grupy. Ja byłam w pierwszej. Gdy weszła druga grupa, jeden rekin sobie skoczył zaraz przy klatce. Dobrze, że już byłam na pokładzie…