Basiaw
10:18, 15 gru 2011
Dołączył: 19 sie 2011
Posty: 1191
Pewnie co dom, to obyczaj, ja robię tak, jak robiła moja Mama, wsypuję mak do garnka z grubym dnem, mleka nalewam na oko, tak, żeby zalać suche ziarno i wstawiam na płytę, jak się zagotuje, to na wolnym ogniu "pyrka" sobie z 15 minut, trzeba mieszać, bo się trochę przykleja do dna. Jak wystygnie, to do mielenia. Teraz to mi dobrze, czarną robotę odwala Thermomix, ale jak go nie było, to maszynka do mielenia.
Masom makowym z puszki mówimy stanowcze NIE, toż to świństwo wyjątkowe uperfumowane bezlitośnie olejkiem migdałowym!!!
____________________
Nasz mały, zielony świat
Nasz mały, zielony świat