jak widać dominującą rośliną jest szarłat w kilku odmianach. Do tego to co lubmy: werbeny, szałwie, kleoma, tytoń, trawy.
Fantastyczna, trochę drapieżna kompozycja...
Jak Wam się podoba?

Mnie się bardzo podoba, takie lubię najbardziej.

Dodam zatem zdjęcia warzywniaka pokazowego w Ogrodzie Botanicznym w Sztokholmie. Podobnie jak i u nas widać, zainteresowanie działkami, roślinami użytkowymi itp. Ludzie chwalą się swoimi zbiorami, w ogródkach działkowych są małe kawiarenki dla gości, kiermasze itd. A Ogród Botaniczny przygotowuje takie pokazowe rabatki, aby zobaczyć konkretne odmiany jak rosną, jak owocują. Muszę przyznać, że w tej części ogrodu było najwięcej gości...


Tu widać, że całość otacza gęsty świerkowy żywopłot, który nie tylko chroni przed zimnymi wiatrami, ale także przed dzikimi zwierzętami, gdyż ogród nie jest ogrodzony.


Lekko wzniesione rabaty mają co roku zmieniane obsadzenia, taki płodozmian.

Zobaczcie, że każda roślina ma tabliczkę z nazwą, także nazwą konkretnej odmiany. Można zobaczyć dokładnie jak każda z nich plonuje.

Fasolki

sałaty

dynie.
A przed restauracja mamy wersję ozdobną warzyw w najmodniejszych buraczkowych fioletach czyli rabata z jarmużu z koperkiem i kukurydzą!

Ta rabata fioletowego i bordo w warzywniku to jak najlepsze projekty Noriego i Sandry Pope'ów. Uwielbiam!

Bardzo akademicki ten warzywnik (tabliczki, opisy, sposób prezentacji).

Bardzo ciekawie skomponowana grządka ze słonecznikiem, a jarmuż kusi oj kusi, chętnie widziałabym go u siebie na grządce lub na rabacie .
Pozdrawiam Jasia

Szwecja jest przepiękna miałam okazję zobaczyć mały kawałek ale nawet po tak malutkim wycinku zakochałam się bez pamięci
mało zdjęć niestety a poza tym jestem miernym fotografem

Ciekawe relacje, dziękuję że mogłam pooglądać, kolory w warzywniku niesamowite

pozdrawiam

Fragment Szwecji z lotu ptaka i migawki z ogródka.

I nie przejmują się jakimiś kwiatkami, żyją spokojnie, odpoczywają, bawią się, amy pucowanie w domu i ogrodzie do zarąbania.
Ale i tak wolę swoje kwiatki.

hanka_andrus napisał(a)

I nie przejmują się jakimiś kwiatkami, żyją spokojnie, odpoczywają, bawią się, amy pucowanie w domu i ogrodzie do zarąbania.
Ale i tak wolę swoje kwiatki.

Masz rację Haniu, my mamy w naturze zabijanie się o każdy szczegół. Oni mają zupełnie inne priorytety, niedoskonały ogród to nie powód do stresu. Niespotykanie spokojni ludzie.
A "co" i "jak" lepiej ....każdy z nas ma wybór, i z tego się cieszmy.
Ja też wolę swoje kwiotki, ale natury im zazdroszczę.