Zasiewy poczyniłam, ale nie w ziemi, zachęcam do uprawy kiełków, najlepsza jest rzodkiewka i lucerna. Ciąg dalszy nastąpi





Rzodkiewka smakuje jak rzodkiewka, jest dość ostra, a lucerna delikatnie, słodkawo.
Dodajemy do białego serka - wymieszane lub grubo nałożone na kromkę chleba z masłem i twarożkiem. Taka porcja z kiełkownicy jest w mojej 3-osobowej rodzince góra na dwa razy, więc do niczego już nie zostaje, ale oczywiście można posypać surówkę i co tam jeszcze przyjdzie do głowy.
Kiełki mają mnóstwo witamin, makro i mikroelementów, no i takie zrobione w domu są o niebo lepsze od tych ze sklepu, które leżą ileś tam dni w lodówce.
A wodą z przelewania kiełków podlewamy roślinki w domu, bo podobno to też skarbnica wszelkiego dobrego.
Ale po co ja to wszystko wypisuję. Są pyszne i już!

Właśnie sobie pogadałam o kiełkach w Twoim wątku a tu proszę, nowy wątek w kuchni, słusznie, bardzo słusznie

Też lubię kiełki rzodkiewkowe!

Najlepszy dla mnie jest 2-3 dniowy skiełkowany słonecznik. Pycha. Smakuje jak świeży. Można kiełkować w słoiku. Ja nie mam kiełkownicy. Wsypuję nasionka na dno słoika, zalewam wodą na kilka minut odcedzam ale tak, żeby na dnie zostało parę kropel wody, ale niewiele. Przepłukuję 3-4 razy dziennie i gotowe. Nie mogą wyschnąć.
Fajny pomysł na wątek. Dawno tego nie robiłam, zapomniałam o kiełkach. Zaraz nastawiam!

Kiełkownik można kupić w tzw. sklepach ze zdrową żywnością. Składa się z czterech pojemników plastikowych z pokrywką, ale szczerze mówiąc, warstwowa hodowla wychodzi tak sobie, więc dokupiłam drugi i kiełkuję jednocześnie na dwóch krążkach, ale nie jeden na drugim.
Kiełki słonecznika są genialne, Agnieszka ma rację.
Kapusta czerwona też pyszna, ale ma bardzo intensywny kapuściany zapach.
Soja i soczewica też ok, ale do gorących rzeczy, na surowo średnio się nadają do jedzenia.

Ja kupiłam słonecznik, rzodkiewkę i fasolę mung
Jutro kiełkuję

Ja tez dołączam do kiełkujących )

Ja się przyznaję nigdy nie uprawiałam kiełków i do dzisiaj nie znam ich smaku, a ciągle słyszę, że to skarbnica witamin.

Aniu ja też od dzisiaj zaczynam, po przeczytaniu tego wątku prawie natychmiast ,mimo mrozu pobiegłam po nasionka

Cieszę się, że Was "zarażam"