no ja też dawno nie kiełkowałam

Do jakiego stanu doprowadzacie kiełki? Ja nie lubię takich dużych, bo wtedy korzonki przeszkadzają. Jak robiłam wg instrukcji, to niechętnie jadłam, a jak trochę krócej, to ok.

Lubię kiełki rzoskiewki i słonecznika ,ale zwykle kupuję gotowe ponieważ każą robić w słoiku i mnie słonecznik kiedyś spleśniał .Widzę tutaj inną metodę może się skuszę

A ja uwielbiam sojowe! Ale wszystkie inne też! Czasem sobie też "kiełkuję" "P

Jest początek trzeciego dnia i w nasionkach zaczęło się coś widocznie dziać:

Rzodkiewka, naisona wschodzą nierównomiernie, ale to nic, za parę dni wykiełkuje większość tych, które ciągle wyglądają jakby nic się nie działo




... i lucerna, która szaleje i szczelnie wypełnia pojemnik




Uważam że to fajna zabawa dla dzieci, bo każdego dnia widać dokładnie co się dzieje z nasionkiem, jak rośnie, dokładnie tak jak pod ziemią.
My w szkole ćwiczyliśmy to na nieśmiertelnej fasoli na aptecznej gazie w słoiku

W sezonie "kiełkowym" produkuję kiełki masowo i ładuję je do wszystkiego. Na każde danie obiadowe sypnę na talerz choć trochę takiej zieleniny, wczorajszy szpinak też dostał czapeczkę

JA najbardziej lubię słonecznikowe kiełki, jak juz sa zielone i ostre, bardzo smakują mi też buraczane.
Aktualnie mam rzodkiewkę:


i czerwona kapustę:

Gabriela napisał(a)

My w szkole ćwiczyliśmy to na nieśmiertelnej fasoli na aptecznej gazie w słoiku

Ja też

I to już finisz kiełkowania, mija czwarty dzień od wysiewu, zdjęcia zrobione rano, a połowa z każdego pojemnika już dawno w brzuchach domowników, oczywiście z korzyścią dla ich zdrowia:
Rzodkiewka:



Lucerna, można się poczuć jak krówka albo inna kózka

Ja tez kielkuje - lucerne. To moje pierwsze kielki wlasnoreczne. Mam tylko inne naczynko, takie prostokatne. Dzisiaj jest drugi dzien i nasionka juz zaczynaja pekac.
Teraz pytanie (pewnie idiotyczne, ale co tam ) czy wystarczy kielki wyjac i przeplukac, czy nalezy je odcinac?