Kosmoski wielobarwne u nas też rozsiewają i trzeba je wręcz ograniczać. Dostałam nasiona kiedyś tam od koleżanki pod intrygującą nazwą "gołe panienki"

Wiąże się z tym zabawna historyjka. Otóż ta właśnie koleżanka wysiewając nasiona po raz pierwszy głośno przy domownikach zastanawiała się: "no i gdzie ja mam zasiać te gołe panienki", na co jej nastoletni syn: "to może pod moim oknem".