Faktycznie nowe przyrosty są jakieś inne. Pewnie Agatka ma rację

Andziulko ty masz dużo pecherznic doradz co się pod nimi ładnie prezentuje

Różnego rodzaju tawuły. Te wyższe i niższe, o różnym kolorze liści i kwiatów

Ponownie się kłaniam - oczywiście, że można w zielarskich sklepach najpewniej kupić.
Problem polegał na tym, że ktoś chciał zbić kasę kosztem ciężko chorych ludzi i otworzył portal Czarnuszka.pl i tam panowały jakieś wymyślone zasady dystrybucji tych olejków czarnuszkowych. Społeczność, miała zniżki w zakupie. Kolega mnie tam zaciągnął, bo chciał ratować córkę ciężko chorą. Zapisałam się i gotowa byłam odstępować swój udział tej czarnuszki, choć o swoim sceptycyzmie nie omieszkałam wspomnieć. Ja wiem, że jak ma się nieuleczalnie chore dziecko, człowiek jest gotów uwierzyć we wszystko i oby ta wiara przedłużała życie - temu dziecku. Bandytyzmem dla mnie, jest żerowanie finansowe na takich zdesperowanych ludziach - a na tej Czarnuszce.pl to właśnie wtedy robiono. Jak to teraz wygląda nie wiem. Wiem tylko, że mój kolega, który mnie tam wciągnął zerwał ze mną kontakt - zerwał kontakt ze wszystkimi, których sam tam wciągnął lub my mu pomogliśmy innych zwerbować. Sam z Czarnuszki. pl się wypisał. Nie wiem, co się z nim dziej od roku - jest mi smutno, ale uszanowałam jego odcięcie się od ludzi, których dawniej zdawać by się mogło, że szanował.

Basiu, bardzo mi przykro z powodu Twojego kolegi i jego córki. Miałam podobny przypadek z żyworódką. Wielu pomogła na różne dolegliwości, a jedna znajoma posadziła całe okno, zażywała ją przez długi czas i nie pomogło. dopadła ją choroba nowotworowa. Ale ja wiem, że to na pewno nie przez tę roślinę, ona twierdzi, że to przez nią. Trudno, ludzie są czasami dziwni.

Miłej nocki

bajsza napisał(a)



Azalie w pięknych ognistych kolorach. Ja nie mam ani jednej, ale muszę to koniecznie nadrobić Podobno są one mniej kapryśne niż rododendrony. Pozdrawiam weekendowo

Rododendrony moje, bo nie wiem jak wasze kochają kawę. Ja sporo piję, a właściwie kilka dziennie robię z czego wypijam połowę, mój chłopak zostawia fusy - tę drugą połowę zlewam do dzbanka i /fusy też/raz na 2, 3 dni podlewamy nią rododendrony, azalie borówkę amerykańską i żurawinę, aronię czasami i jagodę kamczacką. a rododendrony w tym roku takie liście piękne mają i takie przyrosty - jak nigdy wcześniej.

OOO!! to ciekawe co Basia napisała,wypróbuję.!!
Pięknie u Ciebie- jak zawsze

Andziulko Dziękuję za odwiedziny. Gdy pierwszy raz zajrzałam do Twojego wątku z ukrycia, zastanawiałam się jak przemawiasz do swoich psiaków, że one wiedzą, którymi drogami maja chodzić, żeby Twój ogród mógł być taki piękny.Pozdrawiam Cię serdecznie

Andziulko, zaglądałam czasem do Twojego ogrodu, chociaż nic nie pisałam. Bardzo dużo pracy włożyłaś wiosną w swój ogród, ale za to masz piękny ęfekt. Twój ogród jest śliczny.... przemyślany i wypielęgnowany...... gratuluję Pozdrawiam serdecznie

Duuuuuużo z nimi rozmawiam Mam duuuuuużo do nich cierpliwości
dziękuję Jabeska zaglądaj do mnie częściej. Zapraszam