To jest nalewka cytrusowa zlana pierwszy raz czyli wysuszone skórki z hiszpańskich czerwonych pomarańczy i owoce goi, żurawina, borówka amerykańska, trawa żubrówki jedna mała - poszły do słoiczka zasypane cukrem. Oprócz tego był sok z czerwonego grejpfruta i sok z hiszpańskich czerwonych pomarańczy. Wszystko było w samym spirytusie. Teraz pod spodem jest sok z 2 cytryn - żółtej i limonki, łyżeczka cukru trzcinowego i 1/2 l wody i skórek, które trafią do mojej nalewki z ruty. Spirytus jest na wierzchu jak widać będzie sam się łączył z sokiem cytrynowym po wolutku w szafie i sweterku przez kolejne 10 dni. Po tym czasie znów przefiltruję i zalakuję.

Przetacznik zrób w tym roku choć jedną Pozdrawiam Elizę też Buziaki

Zrobię, będzie moja piewrsza pigwówka,marzę o dzięgielówce,a mam też miętę może skuszę się i wypróbuję Twoją tajemnicę.

Witam w Nowym Roku komunistycznym „ Czuj, czuj, czuwaj” - a co wiosna przyszła wiem to na pewno, bo mam katar i bardzo jestem smarkata, ale tym bardziej się cieszę, bo jak się jest z tamtej epoki – to bycie smarkatą jest jak kokardka przy majtkach. Więc budzę wszystkie zimowe śpiochy – czas na ogródkowe porządki!!!. Ja zimę przekimałam w „Szafie”, czego efektem są cudne zwiewne sukieneczki do biegania boso po łące, zatem muszę od jutra wziąć się za grabienie trawnika, żeby sobie stópek nie poniszczyć. Zakupów wiosennych chyba na razie nie będę robiła, bo mam okropne deficyty finansowe, więc póki się od dna nie odbiję nawet na stokrotki nie mam. Hi, hi dziecko moje słodkie mnie wspiera dzielnie, dzięki temu jeszcze ciągle jestem na topie i właśnie sobie wymyśliłam stylizację dzienną jeansowa, malowana kapotka, na miętowej powiewnej półprzezroczystej sukieneczce, czerwona torebka „serduszko” przez ramię, leginsy w ciemnym fiolecie; jak plamki na tej miętowej mgiełce i siedzę sobie na krawężniku przed domem kręcąc kółkiem łyżworolki. Cholera szkoda, że nie mam nikogo, kto by mi to uwiecznił aparatem – chyba listonosza poproszę, bo tak się skumplowaliśmy przez te paczki, że słów brak. On mi paczki ja mu czekolady, dzięki czemu nie muszę biegać na pocztę, choć te spacery robiły mi dobrze. A Wy myślałyście, że będę o rozsadach pisała. Cały czas kombinuję jak ja mam do tego ogrodu się zabrać, żeby sobie nie poniszczyć tych wychodowanych szponów w kolorze krwistej czerwieni. Oj chyba je stracę a taki cudny entourage sobie wyhodowałam a teraz wiosna idzie i wszystko mi szlag trafi. Pozdrawiam raz jeszcze przywalona tiulami i taftami zachłystując się ich migdałowo waniliowym aromatem – a propo’s może ktoś mi doradzi, co jest na teraz dobre na mole, bo po ubiegłym roku śnią mi się po nocach.

Z tego wszystkiego to nie u siebie wstawiłam posta.

U Betysi? Możesz edytować, czyli usunąć.
Gdzie byłaś, jak Cię nie było? W szafie???

Jasne, że w Szafie - szafa jest super na zimę . Usunęłam - już raz usunęłam ale widać wróciło

Basiu!...witaj na blogu!

Ja tutaj jestem dopiero od pół roku.Poznałam dużo wspaniałych osób. Ale to od Ciebie uczyłam się ogrodnictwa. Pamiętasz jak mówiłam Ci że zanim Ciebie poznałam, czytałam Twój blog już kilka lat temu. Zazdrościłam Ci ogrodu i fotografii. Nie znam nikogo osobiście, kto by tak niezwykłe fotografie tworzył i tak kochał przyrodę.Życie zmusiło mnie do założenia własnego ogródka i wybudowanie altanki, dlatego od roku stał się moją kolejną pasją. Basiu, - nie martw się o pieniądze na roślinki, może tu na Ogrodowisku ktoś pomoże.Wstawiaj swoje niezwykłe fotografie......czekam i pozdrawiam ):

Hi, hi a mam Cię. Ja roślinek mam dosyć tylko gryzonie mi zjadają cebulki widziałam jednego z takimi czarnymi ślepkami, no i co truć? Jak można to stworzonko boskie ma prawo jeść to co lubi a moje tulipanki znikają. Oj Joluś fajna z Ciebie kobitka, Musimy kiedyś znów znaleźć czas na pogaduszkę. Buziaki i coś dla Ciebie

Basiu!...jesteś niesamowita w tych swoich fotografiach..Poproszę Ciebie o wirtualne korepetycje . A o tym jak piszszesz o swoich roślinkach i zwierzątkach na blogu i na ogrodowisku, to chciałoby sie czytac bez końca. pozdrawiam ...buziaki!):

Witaj Basiu!
Ja od jutra na dwutygodniowym urlopie, poszaleję w swoim ogródku, a mam dużo pracy. Jak posprzątam, zrobię fotki, bo u mnie dopiero zakwitają krokusy. Wiosna przychodz tu trochę później niż w centrum, czy na południu kraju. Basiu! wstawiaj te swoje piekne fotografie, bardzo Cię proszę. buziaki!