Bejsza, cieszę się, że jesteś, lubię nietuzinkowych ludzi, chociaż cię nie znam to na pewno do nich należysz. Piękne wiosenne zdjęcia, Pozdrawiam cieplutko, bo słoneczko nas raczej nie grzeje
Polecam właśnie ten ponieważ listki mięty po zlaniu spirytusu zasypuje się cukrem w słoiczku i w lodówce czekają na dekorację słodkości. Mój ogródek smutny, mokry i ponury.Szkoda, że taka mokra jest ta wiosna.
Kasiu bardzo się cieszę, że mogłam być przydatna. Co do mięty to polecam jeszcze oliwę z pestek winogron uszlachetnić listkami mięty - jest super do sałatek a teraz być może reweleacja. Okaże się za 10 dni. Zrobiłam nalewkę z dominującą rutą ale i innymi wartościowymi ziołami, w tym też kilka listków mięty.
Tego typu naleweczki można rozcieńczać sokiem z wody i cytryny i pić zamiast wody mineralnej.
Liczę na swoją wyobrażnię smakową - przepis jest tu: http://bajsza.blogspot.com/2013/06/gdzie-te-stare-czasy.html.
Jeszcze go uszczegółowię, bo naleweczka może okazać się rewelacyjna.
Może dodam, że zawijam nalewki w sweterki i chowam w szafie, bo powinny mieć ciemno i ciepło przez te dziesięc dni.
Bajszo narobiłaś mi apetytu na nalewkę miętową. Jestem z tych, którzy mają słomiany zapał, ale miętówkę zrobię na pewno, bo mięta rośnie jak nigdy, chyba ta deszczowa pogoda jej sprzyja
Dobrze, że czasami się pojawiasz
Ja praktycznie nie piję alkoholi ale jak się ma w domu kilka takich nalewek, można je rozcieńczyć dodać owoce i mamy super napój z maleńką zawartością alkoholu a do tego wartościowy zdrowotnie a jak fajnie będzie wyglądał w karafce jak dodamy te zielska. Ja je najpierw zalewam samym spirytusem a później gdy rozcieńczam po 10 dniach - zielska przysypuję cukrem i chowam w lodówce jako dodatek do karafki, lodów czy ciast w lodówce się nie popsuje. Przetacznik zrób w tym roku choć jedną Pozdrawiam Elizę też Buziaki