Gdzie jesteś » Forum » Nawadnianie » Nawadnianie ogrodu wodą ze stawu

Pokaż wątki Pokaż posty

Nawadnianie ogrodu wodą ze stawu

kajson 21:06, 27 kwi 2012

Dołączył: 27 kwi 2012
Posty: 10
Witam wszystkich.

Jestem świeżo upieczonym forumowiczem miłośników ogrodów do których też siebie zaliczam. Mam pewien problem, z którym nie mogę sobie poradzić i liczę na czyjąś wiedzę w tym zakresie. Posiadam studnię głębinową i planowałem samemu zrobić system nawadniania na moim ogrodzie. Jest dość duży-około 12-13 arów. 5 arów zwykła trawa-sportowa na pozostałej części łąka kwietna. Okazało się jednak, że moja studnia ma bardzo słabą wydajność źródła, wystarczy jedynie na obsługę domu, studniarze lepszego źródła nie znaleźli, wczoraj sie poddali.

Mam jednak na działce naturalny staw. Powiedzmy stawik, który w zależności od opadów i poziomu wód gruntowych podnosi się i opuszcza tzn. poziom wody spada nawet o 1.5 metra w okresach suszy. Niemniej w najgorszych okresach suszy ma około 1.6metra głębokości na obszarze około 20 metrów powierzchni i w płytszej części na 0.5 metra na podobnej powierzchni. Pomyślałem, że tej wody w zupełności wystarczy na system do podlewania 2, 3 razy w tygodniu. NIe wiem jednak jak pobierać tą wodę do sytemu żeby mi się nie zapchał.

W internecie nie znalazłem konkretnego opisu w jaki sposów pobierać bezpiecznie taką wodę do systemu. Pomyślałem, że na końcówce rury, tej zanurzonej w stawie założę drobną siatkę chroniącą przed większymi zanieczyszczeniami i taką wodę pompą hydroforową zaciągnę do zbiornika hydroforowego, natomiast na wyjściu ze zbiornika przed elektrozaworami zamontuję jakiś oczyszczacz (czy jak to się nazywa ) dyskowy.

CZY TAKI SPOSÓB POBORU WODY ZE STAWU JEST WYSTARCZAJĄCY??????? I BEZPIECZNY DLA SYSTEMU????????????.

Nie wiem też, czy taki zbiornik z pompą postawić przy stawie, czy też w oddalonym o około 30 metrów od niego garażu i zaciągać wodę rurą ze stawu z tej odległości. Może jest jakieś inne, prostsze i mniej kosztowne rozwiązanie??????????
Proszę o podpowiedź. Bardzo mi na tym zależy. Z góry dziękuję
Gardenarium 21:59, 27 kwi 2012


Dołączył: 09 lip 2010
Posty: 77308
Założenie takiej siatki, czyli zrobienie smoka nie zda egzaminu, dlatego że w bardzo krótkim czasie siatka się zaklei różnymi zanieczyszczeniami i drobinkami z wody i pompa przestanie zasysać wodę.

Mieliśmy taki system, gdzie woda miała być ciągnięta z podobnego ujęcia i to rozwiązanie z siatką nie zdało egzaminu, nawet zanurzenie dużej beczki z otworami i owiniętej siatką też nie sprawdziło się.

W naszym przypadku inwestor zdecydował się na budowę studni, natomiast w Twoim przypadku można byłoby spróbować następującej metody:

obok stawu wybudować studnię z kręgów betonowych, połączoną ze stawem za pomocą jakiegoś rowka, wypełnionego dwoma frakcjami żwiru. Od strony stawu grubszą, a od strony studni drobniejszą.

Studnia będzie działała na zasadzie naczyń połączonych, więc będzie utrzymywał się poziom wody jak w stawie i dopiero z tych kręgów możesz pobierać wodę.

My czegoś takiego nie stosowaliśmy, ale takie rozwiązanie nasuwa nam się na myśl i tak byśmy spróbowali rozwiązać ten problem. Oczywiście, ten rowek łączący staw ze studnią musi być odpowiedniej szerokości, aby woda w miarę swobodnie uzupełniała się, aby system mógł działać.

Dla lepszej filtracji żwiry można przedzielić jeszcze geowłókniną.



____________________
Danusia - Ogród nie tylko bukszpanowy cz.III*Część II*Część I*Wizytówka***Ogrodowisko-ogrody pokazowe*2 Wizytówka

Instagram Ogrodowiska
kajson 22:24, 27 kwi 2012

Dołączył: 27 kwi 2012
Posty: 10
też zastanawiałem się nad tym czy ta siatka za szybko się nie zatka. U mnie koszty mają duże znaczenie więc budowa kręgów obok stawów raczej odpada. Generalnie staw ma około 3 metrów głębokości więc tych kręgów musiałoby trochę być. Nie wiem. Może siatka nie taka gęsta? Tyle tylko żeby zatrzymała grubsze rzeczy. Oczyszczacz dyskowy za zbiornikiem hydroforowym dałby radę z drobnymi zanieczyszczeniami. Wolę co raz w miesiącu wyciągnąć rurę z wody, to niezbyt obciążające zajęcie i wymienić siatkę. Staw mam na torfie. Dużó roślinności więc woda dość czysta poza okresami kwitnienie oczywiście. Najgorzej jak usuwam nadmiar rogatka w stawie, wtedy dno się wzrusza i rzeczywiście jest bałagan. Ale to mogę zrobić w okresach opadów kiedy system nie będzie uruchamiany więc zdąży się ułożyć. Ze studnią głębinową próbowałem ale wszyscy studniarze mówią, że pechowa działka. Wszyscy dookoła mają super wydajne źródła a ja około 1 kubika na godzinę. Dramat. Na dom wystarcza ale i tak filtry muszę wymieniać raz w miesiącu. Muszę pozostać przy stawie.
kajson 12:55, 09 maj 2012

Dołączył: 27 kwi 2012
Posty: 10
pompa zanurzalna nie wchodzi w rachubę bo te pompny nie wytwarzają ciśnienia potrzebnego do automatycznego systemu nawadniania. Nawet jeśli by takie były to wodę filtrować trzeba by jakoś było. Spróbuję tak jak napisałem. Koniec rury ssącej zamknę w większej rurze PCV. Będzie miała ona nawiercone otwory (wiertło 10-takie zastosuję) i owinę tą rurę siatką nylonową. Zobaczymy jak często będę musiał czyścić. Nie wiem tylko jak gęsta powinna to być siatka żeby nie drobinki nie zapchały dysz zraszaczy. Jeśłi ktoś wie to proszę o odpowiedź.
kajson 20:32, 29 maj 2012

Dołączył: 27 kwi 2012
Posty: 10
Myślę, że temat mogę zakończyć. Rozwiązałem go w sposób jaki opisałem, że to zrobię i system działa bez zarzutów. Wiele godzin nawadnianie pracowało od ostatniego mojego postu i nic się na razie nie zapchało. Zmieniłem tylko pewien drobny szczegół w moim pomyśle. Czyli tak. Rurę zasysającą z zaworem zwrotnym umieściłem w rurze PCV 110mm. Rurę nawierciłem otworami wiertłem 20. Owinęłem ją siatką nylonową, studniarską-14 i skleiłem na ciepło klejem w rurce. Spód i górę rury PCV zaczopowałem korkiem dębowym, także rura ssąca była szczelnie zamknięta w tej rurze PCV. Do w/w korków dębowych dokręciłem prostopadle do rury PCV dwie deseczki długości około 30 cm i na ich zakończeniu umieściłem styropian. Rura PCV pływa więc około 30 cm pod powierzchnią wody zawieszona na styropianie. Nie pobiera w ten sposób największego brudu z powierzchni wody jak i też nie wzrusza dna. Dodatkowy plus taki, że nie przeszkadzają mi w ten sposób wahania poziomu wód gruntowych, rura zawsze jest 30 cm pod wodą i do dna nawet w okresie największej suszy mi nie dosięgnie. Całość połaczona jest z pompą hydroforową z presostartem wężem około 3 metrowych PE 25. Siatka otulająca rurę PCV jest na tyle drobna, że za pompą nie dawałem już filtra dyskowego. Na potrzeby mojego 15 arowego ogrodu to rozwiązanie okazało sie wystarczające. Podejrzewam, że w okresie największego kwitnienia wody moze zajść potrzeba oczyszczenia tej siatki ale sądzę że jeśli to nastąpi to tylko w krótkim okresie tego kwitnienia. Pozdrawiam
Gardenarium 17:25, 07 cze 2012


Dołączył: 09 lip 2010
Posty: 77308
U nas było inaczej, ale to inny ciek wodny widocznie był. Bardziej zamulony i zarośnięty. Nam nie zdał egzaminu. Napisz kiedyś jak się dalej sprawuje.
____________________
Danusia - Ogród nie tylko bukszpanowy cz.III*Część II*Część I*Wizytówka***Ogrodowisko-ogrody pokazowe*2 Wizytówka

Instagram Ogrodowiska
Ogrodiwoda 07:19, 01 lip 2012

Dołączył: 30 cze 2012
Posty: 6
Cześć Kajson, także jestem ciekaw jak teraz pracuje twój system. Dwa lata temu podłączyliśmy się u klienta do ujęcia wody ze stawu (duży zbiornik około 0,5 ha), które założyła inna firma i niestety był duży kłopot.
Zastosowano tam pompę grundfosa zasysającą z brzegu, połączoną ze zbiornikiem przeponowym. Na końcu rury zasysającej był stalowy kosz z siatką, którego zadaniem była filtracja. Niestety trzy razy do roku i tak drobniejsze frakcje przedostawały się do pompy, następnie do filtrów w zraszaczach, aż w końcu także i ten kosz się zapychał. Jeśli chodzi o linię kroplujacą to też trzeba było ją później czyścić.

Generalnie zawsze odradzam moim klientom korzystanie z takich ujęć wody. Załączam zdjęcia filtrów przed i po czyszczeniu.

____________________
kajson 08:20, 02 lip 2012

Dołączył: 27 kwi 2012
Posty: 10
Nie wiem. U mnie na razie system pracuje na pełnych obrotach bez żadnych problemów. Podlewam 3 razy w tygodniu po 1.2 godziny. Staw nie mam duży, nie jest też tak głęboki jak myślałem. Jak poziom wód opada to około 1.3metra. Najważniejsze jak mi się wydaje to jest to że siatka jest nylonowa tzw 14. To określenie studniarskie więc trudno mi powiedzieć ile mesch. Mam gdzieś dokładne parametry jakie są niezbędne do prawidłowej pracy lini kroplujących zwłaszcza, bo one są bardziej wrażliwe na zanieczyszczenia niż zraszacze. Jedno wiem na pewno. Siatkę dobierałem pod względem wymagań lini kroplujących i jej parametry są takie, że nie ma najmniejszej szansy aby filtry zraszaczy czy linia mi się zapchały. Ta siatka jest bardziej gęsta niż filtry zraszaczy więc woda która ze stawu wpadnie przez tą siatkę do pompy i dalej jest tak przefiltrowana, że nie ma obawy o zapchanie filtrów zraszaczy.. Do tej pory ani razu nie wyciągnąłem filtra ze stawu. Nawet sam jestem tym zaskoczony. Glonów dość dużo (choć raz w tygodniu staram się wyławiać siatką te glony wiciowate) ale na razie nie czyściłem filtra. Takie siatki kupisz w każdym sklepie z pompami wodnymi itd. To siatka nylonowa. Ważne żeby rura zasysająca wodę była szczelnie zamknięta w tej osłonowej rurze PCV z siatką filtracyjną. Pompę nie mam grundfosa ale to nie ma znaczenia jaka pompa. Pompa hydroforowa po prostu tylko zamiast zbiornika hydroforowego do pompy podłączony: press-start. Mimo wszystko jak skończy się kwitnienie wody wyciągnę mój filtr ze stawu i go oczyszczę szczotką. Wtedy też zrobię zdjęcia i pokaże dokładnie jak to wygląda. Pozdrawiam
Kasiaaak 09:27, 13 lis 2012

Dołączył: 13 lis 2012
Posty: 2
Ludzie często chcą podlewać trawę ze zbiorników retencyjnych czy przeciwpożarowych. Znam na to rozwiązanie, pewnie w kosztach podobne jak zbudowanie studni kręgowej z przejściem przez złoże biologiczne, jednak zajmujące dużo mniej miejsca. Jest to filtr, który wymaga czyszczenia rzadziej ,ale jego koszt to ok 800 zł, dobrze że założyliście taki wątek, ten kto dociekliwszy, zobaczy że sprawa nie jest taka prosta.
Jest jeszcze jeden aspekt podlewania wodą o nieznanym składzie. Spotkałam się z tym, że trawa była wypalona i przesuszona, a ludzie widząc ją prawie brązową podlewali częściej. A to właśnie przez podlewanie !!! Niestety, kwaśne deszcze i inne częste zanieczyszczenia sprawiają że trawa jest popalona, rośliny i inne nasadzenia również mogą ulec zniszczeniu.
I jeszcze jedno, gratulacje za pomysł pływającej rury, z tym że w małym ogrodzie i zbiorniku o funkcjach czysto estetycznych nie każdy może sobie na to pozwolić
kajson 14:47, 26 kwi 2013

Dołączył: 27 kwi 2012
Posty: 10
Obiecałem, że zamieszczę zdjęcia mojego filta zaciągającego wodę ze stawu. Teraz spełniam obietnicę przed ponownym zanurzeniem::. W ubiegłym sezonie ani razu nie czyściłem siatki na filtrze. Na zdjęciach, jest ona bezpośrednio po wyjęciu ze stawu, po przeschnięciu i widok ogólny jak wygląda pływająca w stawie.

http://imageshack.us/photo/my-images/69/20121013122907.jpg/

http://imageshack.us/photo/my-images/825/20121013105411.jpg/


http://imageshack.us/photo/my-images/202/20121013104902.jpg/

Pozdrawiam wszystkich i ruszam........ryć w ogrodzie
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies