Piękne te krzesła, w obu odsłonach bardzo mi się podobają.
Co do kotków przytulam i współczuję.
Mieszkam na wsi od kilku lat i nadal nie umiem pogodzić się z tym że koty tak szybko odchodzą .Najczęściej w niewyjaśnionych okolicznościach. Pierwszy raz zdecydowałam się na kotkę i jak to w moim życiu bywa przypadkiem podrzucono nam kolejne dwie. Mają około 6-8 m-cy i trzymają się domu bo są małe ale to kwestia czasu .Podobno kotki są bardziej "domowe".U nas lisy podchodzą do samego ogrodzenia, latają jastrzębie.Każdy dzień to wyzwanie
Mi tez się podobają ale zmieniałem aranżacje i kolory na ścianach i mało mi pasowały dopiero miałem czas na zmianę a remont był robiony rok temu A do naszych pupili to tak jest umierają te które najbardziej nam zależy i moje pupile niestety