ja miałem wczoraj taki dzień mały włos i bym ryczal jak bobr ale przewalczylem to trzeba sobie trochę odpuścić bo chce kochać ten ogród a nie znienawidzic hi hi hi ale powiem szczerze ze kocham go miłością nieustajaca jak przychodze z ogrodu to jestem taki szczęśliwy hi hi
właśnie właśnie - ja też chcę go kochać a jak kochać to i czasami odpuścić i cieszyć się tak po prostu tym co jest. Nie wszystko musi być cacy cacy żeby kochać i żeby się cieszyć. Ale pracę w ogrodzie uwielbiam, najlepsza na stresy i odpoczynek i nowy zapał do innych czynności. Też wracam szczęśliwa z ogrodu - w końcu przy gimnastyce się nam hormonki szczęścia uwalniają więc nie może być inaczej Dzisiaj już się nie mogę doczekać żeby znowu do ogródka czmychnąć - tylko że jestem jeszcze w pracy
Kondziu... ale Ty u Kapiasów to będziesz no nie?