Dokładnie tak - część gałązek podsycha, pada, a z drugiego końca rośliny wyrastają nowe. I tak rok w rok... ale żyje, istnieje i wegetuje

Dodam, że to nie kwestia siedliska, bo tuż obok rośnie bujnie pieris i rododendron repens. Po prostu - mój Zeblid widać tak ma
Grzyba zauważysz szybko - bo kiścień wtedy bardzo traci na urodzie - łapie czarną plamistość, a listki usychają. Wystarczy raz-dwa oprysk na grzyba, a roślina zaczyna ożywać.