Drogie Ptaszki weszłam ,żebyście mnie przekrzyczały i uspokiły .
Byłam na pewnym osiedlu około godz.20 -ej czekałam na męża ,żeby mnie zabrał i w pewnym momencie usłyszałam takie ciche pohukiwania .Pomyślałam sobie o nie ja ci zaraz zmoro w oczy zajrzę

)) Zaczęłam szukać tego "ducha"po drzewach i znalazłam jakiś zarys ciemny na gałęzi .Utwierdziłam się w tym przekonaniu,że to ona ponieważ ze szkoły wyszli ludzie i wypuścili psa,żeby pilnował terenu ,a ten zaczął ujadać na mnie wtedy to ptak przeleciał niżej i wszystko stało się jasne .Cały czas sowisko robiło huhu tyle,że pewnie z zimna były to przytłumione krótkie dźwięki ...
Kiedy zadzwonił mi tel.sowa poleciała na inne drzewo ,ale ją znalazłam następnie spłoszona przefrunęła już na dalsze ,ale widziłam jak leci .Takie coś wielkości kruka z szerszymi skrzydłami ...
Mam nadzieję,że jak tak uciekała to jeszcze nie moja pora ...?

))))