Jeśli ma byc kompaktowy to on ale mnie bardziej sie podoba Peter Tigerstedt i jest bardzo odporny.

Zostawiam podziw i pozdrawiam

Mrozoodporność jest piękna, chyba dla mnie wystarczająca. Obawiam się, że mogę mieć problemy ze znalezieniem go, a tamten mam pewny u znajomego sprzedawcy. Muszę jeszcze poszukać.
Co w nim Ci się podoba ?

Ogłaszam, że lubię czerwony! Gdybyż 'Francesca' miała ciemniejsze liście byłaby chodzącym ideałem. Ja mam 'Mieszko', Bogdziu, i on mnie też zachwyca.
Twoja czerwień mnie zachwyca. Ten 'Tiger' - widziałąm go, jest taki z pazurem, Cunninghams ułagodzony akuratny.

Róża przy oknie to jeszcze ciągle moje marzenie. Na razie rośnie jedna w tarasie - zdemolowałam kawałek nawierzchni z granitowej kostki. A M.straszy, że mi się taras rozejdzie/rozjedzie.

Cunninkhams jak dla mnie ma dwie wady:a) że kwitnie na jesieni i przez to ma mniej kwiatów wiosną
b) zawsze ma pąki które sie nie rozwijają. Czasem jest ich całkiem duzo. A Peter kwitnie tylko raz , wszystkimi pąkami i wprawdzie jest mniej biały bo ma na górnym płatku jakieś brązy ale kwiatów ma moc.

Aniu moje rośliny są znane ale u Ciebie co dzień coś czego nie znam.