No i właśnie-co bym chciała? Jak to mówią-takie rzeczy tylko w Erze...

Bo marzy mi się ogród trochę tajemniczy, z "ukrytymi" zakamarkami-gdzieś tam wśród krzaczków ławeczka z widokiem na poidełko dla ptaków...w jakimś zakątku huśtawka...ławeczka z pergolą, obrośnięta pnączami róż...żeby nie było tak "wszystko na talerzu"-stoję na wprost ogrodu i widzę wszystko, co w nim jest...chciałabym, żeby ten ogród zaskakiwał. Klimat tajemniczy, romantyczny...
Nie chciałabym, żeby ten ogród był "muzealny"-w sensie "pod linijkę", wszystko idealne...żeby człowiek nie czuł się w nim nieswojo ("patrz na mnie, ale mnie nie dotykaj")...wolałabym ogród sprawiający wrażenie wręcz lekko zapuszczonego, zarośniętego.
Myślałam też o alejce z drzew, albo z kilku obrośniętych pergoli(jakoś alejki z drzew nie mogę sobie wyobrazić na tej działce-mimo wszystko jest jak dla mnie za mała na takie rzeczy-niby duża, ale 1/3 to staw, 1/4 to dom z podjazdem...może mam tylko takie wrażenie, bo strasznie zarośnięta jest...?).
Co do roślin uwielbiam pnącza chyba w każdej postaci

Za czym nie przepadam...na pewno tuja, kwiaty też nie należą do moich ulubieńców-100 razy bardziej wolę kwitnące krzewy i drzewa, niż same kwiatki dla kwiatków...drzewa iglaste też mnie nie powalają...uwielbiam wiązy, jednak mam obawy o ich zdrowie (rodzice mają wiązy-dwa lata temu wszystkie trzy zachorowały, jeden na amen, pozostałe też nie są już takie, jak kiedyś...a zawsze gałęzie prawie do samej ziemi miały-cudownie to wyglądało...), wierzbę płaczącą, bukszpan w różnych formach, róże, hortensje, wrzosy, lawendę, zioła...kwiaty oczywiście też przewiduję, ale nie w nadmiarze.
Niestety ogród musi przy tym być zwierzoodporny i zwierzolubny

ponieważ nie mam zamiaru ograniczać psu (już niedługo psom

) przestrzeni życiowej...fakt, planuję zagrodę dla psów, ale raczej na "specjalne okazje" będzie zamykana-np. goście nie wejdą, bo się boją...Teren do biegania też musi być...Szczęście mój pies nie ma tendencji do niszczenia wszystkiego, co napotka (odpukać)...oby i przyszły nie miał...
Tak więc muszę znaleźć złoty środek między zarośniętym, tajemniczym ogrodem a swobodną otwartą przestrzenią...
Oczywiście oglądałam dzieła p. Danusi-efekt jest jeden: powalenie...najbardziej jednak urzekł mnie ogród samej p. Danusi...ideał w każdym calu! Ogród przy rezydencji robi ogromne wrażenie, jednak jest zbyt elegancki jak dla mnie-musiałabym mieć specjalny strój do takiego ogrodu, żeby się wkomponować

w klapkach i krótkich spodenkach to bym się wstydziła tam wyjść! (żarcik taki, żeby nie było

)-ogród piękny, ale nie dla mnie...
Uff...i jak taka mała ja ma sobie z tym wszystkim poradzić?
Proszę jeszcze powiedzieć, czy można tutaj wstawiać linki do innych stron? Chciałam pokazać kilka rzeczy, które mi się podobają, ale te moje linki jakoś nie działają...
Pozdrawiam i dziękuję za cierpliwość, jeśli ktoś to doczytał do końca