Też byłam, ale zawsze wychodzę z tej imprezy z mieszanymi odczuciami. niby wszystkiego dużo ale oka zawiesić za bardzo nie ma na czym. Juz nie wspomnę że oferta raczej dla hurtowników. Z małymi żuczkami rozmawiać nie chcą, a sprzedawców detalicznych nieliczni mi wskazali. Mnie w tm roku zauroczył ogromny hibiskus i odmiany floksów i ostróżek jakich na oczy nie widziałamale to tylko jedno stoisko. Nawet stoisko clamatisowe które zazwyczaj mnie czarowało w tym roku jakieś bidne. Może to wina odmian , przeważały clematisy o drobnych kwiatach, takie niepozorneAle oczywiście zdjęć nie mam bo radośnie zapomniałam aparatu.
Kasiu a może zrobilaś zdjęcia tym kwiatom? pozdrawiam
Przepraszam że w tej formie, że nie kopiuję tutaj ale wczoraj padłam, a dziś nie mam obecnie czasu. Postaram się później to przekopiować
Miłego dnia wszystkim
PS. Część zdjęć jest z aparatu, część z telefonu, bo mi bateria padła.
____________________
Pozdrawiam:) Teresa
W Gąszczu u Tess oraz
Ogród nad Rozlewiskiem
Chętnie dzielę się roślinami z każdym, kto po nie przyjedzie, albo odbierze w jakimś umówionym miejscu. Ale nie wysyłam roślin.
Też byłam, ale zawsze wychodzę z tej imprezy z mieszanymi odczuciami. niby wszystkiego dużo ale oka zawiesić za bardzo nie ma na czym. Juz nie wspomnę że oferta raczej dla hurtowników. Z małymi żuczkami rozmawiać nie chcą, a sprzedawców detalicznych nieliczni mi wskazali. Mnie w tm roku zauroczył ogromny hibiskus i odmiany floksów i ostróżek jakich na oczy nie widziałamale to tylko jedno stoisko. Nawet stoisko clamatisowe które zazwyczaj mnie czarowało w tym roku jakieś bidne. Może to wina odmian , przeważały clematisy o drobnych kwiatach, takie niepozorneAle oczywiście zdjęć nie mam bo radośnie zapomniałam aparatu.
Te mieszane uczucia to wina słabej aranżacji stoisk szkółkarzy.Najczęściej aranżację robi się na ostatnia chwilę ,bez konsultacji z architektem krajobrazu czy chodźby z osobą uzdolnioną palstycznie.
Szkółkarze są po prostu rzemieślinikami a nie artystami i te stoiska wygladają tak sobie.
A naprawdę mogły by powalac na kolana..
Ów "ogromny" hibiskus , o którym piszesz to Hibiskus bagienny Hibiscus moscheutos(nie zimuje w gruncie).
A stoisko"clematisowe" też mnie nie zachwyciło .
Wystarczyło pokazać pergolę pnącej róży(najlepiej jasnoróżowej) z jakimś filetowym clematisem a już by były piski z zachwytu...Do tego aranżacja romantycznej altanki..z dzbankiem i filizankami ...ciastem.
Ale częściowo rozumiem tą ignorancje co do estetyki stoiska-gdyż szkółka "Clematis" dr.Szczepana Marczyńskiego nie prowadzi sprzedaży detalicznej a ponad 70 % produkcji jest eksportowana(Kanada,USA)
Po prostu w skali ogólnej polacy nie lubią (boją się! ) pnączy i ich nie kupują.
A miałam ostatnio możliwość ogladania zdjęć zrobionych w 1927 r, domów w małej wiosce na Pojezierzu Szczecineckim i prawie na każdym domu wił się dorodny Bluszcz pospolity .
Dziś nie uraczysz tam żadnego-mit ,że pnacze niszczy ściany jest tak silny jak czerwona wstążeczka przy wózku dzieciecym...
Reasumując to Chelsea Flower Show mamy spore opóźnienie...
Choć jest iskierka-na kiermaszu roślin , który towarzyszył wystawie sprzedały się wszytkie jeżówki,krwawnie pospolite,hibiskusy bagienne ,ostróżki,sadźce.Bardzo dużo osób kupowało hortensje bukietową w odmianach...
Powoli do lamusa odchodzą ogrody z tzw."alejami cmentarnymi"-czyli rzędem nasadzonych iglaków...(pod płotem równiutko tuje...brrrr)
Fakt, byłam w sobotę o 14, na kiermaszu nie było nic ciekawego, pewnie wszystko wykupione. Widziałam wchodząc na wystawę ludzi z siatkami z jeżówkami, do sprzedaży nie było żadnej.
Trochę marnych hortensji, liche trawy i ogromne ilości hebe.
O tak, hebe było od groma. Jeżówek w niedzielę nie było.
Widziałam w piątek, że ładne egzemplarze hortensji ludzie nosili...
No tak, to ja już kumam, dlaczego w niedzielę bilet kosztował 12 zł, a w piątek 30
____________________
Pozdrawiam:) Teresa
W Gąszczu u Tess oraz
Ogród nad Rozlewiskiem
Chętnie dzielę się roślinami z każdym, kto po nie przyjedzie, albo odbierze w jakimś umówionym miejscu. Ale nie wysyłam roślin.
Również od nich była krwawnica pospolita o wysokości ok.30-40 cm(przepiękny intensywny róż i zwarty pokrój).Choć ja osobiście mam w ogrodzie krawnice pospolitą z łąki...
Ale ta w odmianie była cudowna -dlatego też sprzedała się na pniu.
Także jeśli masz ochotę na jeżówki to najlepiej wybrać się do gospodarstwa Pani Ani Panek w Pruszkowie(na pewno bedzie taniej niż na kiemaszu).
A jak ktoś blisko mieszka Zalewu Zegrzyńskiego to u Blankii i Przemka Godlewskiego można kupić niskie odmiany ostrózki a i wspomnę ,że mają największą ofertę bodziszków(geranium) na rynku...
A wiadomo ,że każdy szanujący się Anglik ma przynajmiej kilka odmain bodziszków w ogrodzie...
Drzewko o niesamowitych liściach, niestety nie wiem jak się nazywa, nie było etykiety, a na stoisku odbywało się spotkanie, nie chciałam przeszkadzać, więc niestety nie wiem,a szkoda, chętnie bym takie u siebie widziała
Czy to nie będzie jakaś Figa? Liście bardzo podobne.
Drzewko o niesamowitych liściach, niestety nie wiem jak się nazywa, nie było etykiety, a na stoisku odbywało się spotkanie, nie chciałam przeszkadzać, więc niestety nie wiem,a szkoda, chętnie bym takie u siebie widziała
Czy to nie będzie jakaś Figa? Liście bardzo podobne.
takie własnie drzewko sfociłąm u nas w ZOO, śliczne ale też nie wiem co to!