Kurczę strasznie Cię podziwiam z tymi roszadami, tym bardziej że masz żwirek na rabatach i ciężką glebę, a Ty rzucasz roślinkami jakby w najlżejszym piaseczku rosły
Super wyszły zmiany trawkowe.
Nie znalazłam nigdzie na forum informacji w kwestii, która mnie interesuje, więc zadaję pytanie tutaj, bo dotyczy trawnika na nieurodzajnym podłożu. Co w przypadku, jeśli gleba rodzima to praktycznie sam piach. Ile trzeba żyznej ziemi nawieźć pod trawnik? Czy od grubości warstwy ziemi, będzie zależała częstotliwość podlewania?
Chciałabym żeby nie trzeba było za często podlewać (automatycznego nawadniania nie będzie). Wydaje mi się że na cieńszej warstwie gleby urodzajnej krócej się utrzyma wilgotność gruntu po podlaniu.
____________________
Anka Leśne Wzgórze;
"Everything we hear is an opinion, not a fact. Everything we see is a perspective, not the truth." Marcus Aurelius
Dziękuję, Mathildis, szukałam na forum w wątkach o trawnikach, ale chodzi mi konkretnie o przypadek, gdy mam sam piasek jako podłoże rodzime. Nie znalazłam tak opisywanej sytuacji, a przypuszczam, że to może mieć znaczenie.
Przykro mi, ale na piasku niewiele Ci urośnie. Moja rodzima gleba to żółty piach, żeby wyrównać teren i trochę poprawić glebę nawieźliśmy kilkanaście ciężarówek ziemi (lepszej i gorszej niestety). Tam gdzie więcej ziemi przywiezionej rośliny rosną lepiej, tam gdzie około 2-3 cm to pomimo zaprawiania dołków rośliny rosną dużo słabiej, a niektóre nie dają rady i wypadają. Jako takie efekty możesz zobaczyć u mnie. Agnieszka ma raczej ogród na glinie, więc raczej nie ma z piaskiem doświadczenia
____________________
Anka Leśne Wzgórze;
"Everything we hear is an opinion, not a fact. Everything we see is a perspective, not the truth." Marcus Aurelius
Zastanawiam się nad warstwą 20 cm po trawnik,żeby na pewno urósł i nie trzeba było go bardzo często podlewać i dołki wysypane ziemią urodzajną 30x30 cm pod niskie krzewy. Jaką ilością ziemi zaprawiałaś dołki?
ze żwirem niestety mam problem
Tak jak o frontu jest ok,i w miejscach gdzie jest duzo słońca tak coraz częściej zastanawiam się nad zdjęciem go z rabaty kolistej tam gdzie rosną żywopłoty
nie mogę sobie tam poradzić z chwastami, tyle o ile ze zwykłymi mleczami i tym podobnymi, ale strasznie mi ten żwir zarasta kilkoma rodzajami takiego badziewia ala mech?, takie cuś co wchodzi płytko w żwir i go oblepia, jak juz usuwam to z warstwą żwiru, na korze nic takiego nie rośnie.....zobaczymy czy uda się to zrobić w tym roku bo zedrzeć żwir z tylu metrów to znowu zadanie na kilkadziesiąt godzin
Łukaszku bardzo dziękuję za te słowa
to takie posty właśnie napędzają mnie do działania
choć ostatnimi czasy, zwykłe plewienie i ogarnianie ogrodu juz mnie nie cieszy tak jak kiedyś
ale.....jeszcze nie mówiąc do końca by nie zapeszyć, być może niedługo będę musiała odstawić ogród na drugi plan, bo wreszcie będe chyba miała zajęcie po za nim
ale napiszę dopiero wtedy gdy plany wejdą w życie
i ja coś skrobnę
niby doświadczenia z piachem nie mam, bo u mnie sama glina - a to zupełnie inny problem....mam jedną rabatę pod oknami salonu, tzw żółtą - to jedyna rabata gdzie pod warstwą ziemi jest właśnie piach nawieziony w trakcie budowy domu i jest to najsuchsza rabata na działce.
Teraz w tym sezonie po ostatnim tygodniu gdzie temperatura sięgała tylko 25 stopni a weźmy pod uwagę że u nas przychodzą juz okresy w lecie gdzie temperatura sięga ponad 30 stopni i taka pogoda może utrzymać się tygodniami, rośliny mi prawie leżały na korze . Wniosek z tego że ziemi musi być jak najwięcej i moim zdaniem nawadnianie jest OBOWIĄZKOWE!!!!.
Nie wiem jak duży masz ogród ile rabat z roslinami a przede wszystkim ile czasu na podlewanie?
ja nawadnianie kropelkowe założyłam rok temu, a mam glinę!!!! gdzie po poprzednim sezonie miałam dość stania codziennie!!!! z dwoma włączonymi wężami i podlewania - codziennie po 1,5 h
i zdarza mi się tą moją "najsuchszą" rabatę jeszcze dodatkowo podlewać
w upały woda tak szybko wyparowuje że rośliny są naprawdę biedne
wielki wiąz który już dobrze się ukorzenił 2 lata temu prawie stracił liście juz w połowie sierpnia
także przemyśl temat nawadniania dokładnie
moim zdaniem lepiej go zrobić, nawet kosztem zrobienia ogrodu rok później
pomyśl też o czasie letnim gdzie zawsze wyjeżdżamy na wakacje - czy będziesz miała kogoś kto ewentualnie podleje ogród?
jeszcze pal licho z rabatami przykrytymi korą, ale trawnik w taką suszę jaka się u nas zdarza nie wiem czy by przetrwał
to sa tylko moje doświadczenia i spostrzeżenia które mam nadzieję Ci pomogą