Nie wiem co to wczoraj był za dzień, senność, kręcenie w głowie, o 18 stwierdziłam że robię 5 już chyba kawę żeby dotrwac chociaż do jakiej 21

, nalałam mleka do filiżanki żeby dolać do niej ekspresso, wlało mi się za duzo więc włozyłam do mikrofali żeby podgrzac, filiżanka złota więc zagrzała się nie wiem do ilu stopni

, złapałam za ucho prawa ręką oparzyło, więc puściłam i głooopia złapałam lewa żeby nie stłuc i nie rozlać. Usnęłam z dłonią w garnku z zamrożonym wkładem do lodówki turystycznej hahahahaha. 3 palce lewej ręki załatwione plus na jednym ogromny bąbel na pół palca

. Cieszę się że to lewa ręka bo prawą mogę wyrywac chwasty