Wczoraj znowu zaserwowałam sobie mega intensywny dzień
wstałam bardzo wcześnie, bez budzika tak sama z siebie

zrobiłam zaległy wianek dla znajomej
o 8 zapakowałam rosliny na taras i pojechałam je ustawiać
o 10 pojechałam szukać salonów sthila, uczekałam się w jednym aż pan skończy obsługiwać , ale nie miał na stanie nożyc
potem pojechałam do szkółki żeby jeszcze coś tam dobrać do tych tarasowych donic, kupiłam już tylko irgę i trzmieliny
wracając zatrzymałam się jeszcze w jednym punkcie sthila i tu mieli od ręki nożyce - kupiłam
następny przystanek Obi, Znajoma dała mi cynk że rzucili tanią korę
była spora sterta w trakcie jak rozmawiałam z panem którą korę lepiej wybrać bo ta za 6 zł była taka troche kiepska , kupka kory zaczęła ubywac=ć i to w zastraszającym tempie

- jak stwierdziłam że wezmę 10 sztuk tej taniej dla mnie zostało już 4 worki , ale pan z obsługi powiedział że ma na zewnątrz jeszcze kilka worków i ostatecznie udało mi się kupić 11

jak już je miałam na wózku powstało pytanie jak ja to dopcham do kasy a później do samochodu hahahahahaha,wiadomo dam radę ale miałam wizję jak walczę przez pół Obi z tym wózkiem - wiecie jak się nimi jeździ
ale znalazła się dobra duszyczka w postaci pana który zaproponował pomoc dopchania wózka do kasy

. Stojąc w kolejce pożaliliśmy się do siebie na roboty ogrodowe

poopowiadaliśmy o planach na nadchodzący sezon

. Ktoś nam powiedział że jest jeszcze jedna kasa na zewnątrz ucieszyliśmy się bo kolejka była mega

, a tu zonk kasa się zablokowała, skorzystałam z okazji zostawiłam wózek i poleciałam przestawić samochód żeby było bliżej. Jak wróciłam okazało się że kasa ma być nieczynna jeszcze z 15 minut, nie chciało mi się walczyć z tym wózkiem żeby przejechać zpowrotem do kasy w środku, zostawiłam wózek i poleciałam jeszcze po podpory i kijki bambusowe.
Jak wróciłam kasa była jeszcze nieczynna, więc zapytałam panią czy mogę za ten czas wrzucić sobie ta korę już do samochodu, Pani na to że nie nie, ona nie może ja na to gdzieś tu był Pan ochroniarz, powiemy panu o co chodzi, że nie kradnę

, tylko nie chcę marnować.czasu. Pan ochroniarz się zgodził

Ja na to ooo to super to może pan mi pomoże wrzucić ta korę do bagażnika???? Ochroniarz a gdzie ma pani samochód? - pokazałam o tu niedaleko, on na to nie...nie nie mogę tak daleko odchdzić, ja to nie ma problemu ja tu bliźiutko podjadę. Ochroniarz się poddał i przepchał mi wózek i wrzucił korę do bagażnika
i tak Aga wykorzystała 3 panów w Obi do przerzucenia worków z korą do samochodu

- przecież muszę oszczędzać kręgosłup na cięcie żywopłotów
podjechałam jeszcze do mamy bo wykopała mi wiaderko niebieskich cebulic
zatrzymałam się jeszcze w sklepie po zakupy jedzeniowe i wreszcie wróciłam do domu
szybka kawa coś do jedzenia i poszłam wyrywach chwasty na nowych rabatach
wyrwałam chwasty, posypałam korą
o 17 wreszcie miałam wolne