Irenko pytałaś o ptaka. On jest żeźbiony z takich konrów drzew/korzeni które leżą w wodzie. Hisoria zakupu była bardzo zaskakująca. Byliśmy w Gdańsku na jarmarku dominikańskim. Weszlismy w pierwszą aleje i stalo ich może ze 12 w różnych pozach. Odrazu wpadły mi w oko ale że one były ciężkie to stwierdziliśmy że kupimy jak będziemy wracać. Połaziliśmy wypiliśmy kawkę nad Motławą, wracamy a one wszystkie odstawione na chodniku tyłkami w naszą stronę. Okazało się że ktoś przyszedł i kupił wszystkie. Byłam rozczarowana, w trakcie rozmowy okazało się że na magazynie mają jeszcze 4sztuki. Niestety nie moglisśy czekać musieliśmy zaraz wracać i wyobraź sobie że facet zgodził się byśmy wybrali sobie jednego spośród tych sprzedanych to było bardzo miłe.