Mnie tak remont pochłonął, tyle pracy, że na nic nie mam czasu, a koniecznie do lutego chciałabym mieć wszystko skończone...i tablet w naprawie i nie mam jak z doskoku zaglądać
Jolu, firletka , to prawie chwast, raz wprowadzona zostaje na stałe
Oj to remontu nie zazdroszczę, ale póki zima, można działać
Kasiu, no teraz mnie ciut nie było, nikt i nic nie musiał nadrabiać zakręciłam się remontem na maksa, i nie mogę już się doczekać finału
Pokaz Marzenki widziałam, ale to nie na moją kieszeń, nic tylko mus mniejsze dokupić, moje póki, co mimo mrozów do -15 żyją
2 komody zrobione, lampki też, ....ale wymyśliłam też malowanie innych mebli...może niech wiosna szybciej będzie, bo zamiast remont, dewastacja będzie
Mirka, urośnie; potem jak przekwitną kwiaty i dojrzeją nasiona, zbieraj i wysiewaj, gdzie chcesz mieć skupisko
te ptaki moje lubię, upolowałam i nieźle się targowałam
hi, hi, Agnieszko, druga komoda wyszła mi lepiej, czyli powoli się wyszkolę...aktualnie maluje kamień, oj mozolnie idzie, bo zakamarki i nierówności...i firany mi już nie pasują i główkuję nad nowymi...
mniej więcej tak jest, jeszcze niżej obrazek pójdzie, bo wisiało coś innego.