żyję, mrozy jakoś nie odczułam, cały czas remont, coś przed pracą, coś po pracy, M. cały czas wisi na drabinie i tak leci...
na razie nadrabiam u siebie, a potem biegnę was poczytać..
minęło nam 2 lata, miałam zrobić podsumowanie, co i gdzie się zmieniło, ale nie wyszło mi póki co