Nie będę, one trzymają gruz, celowo były tam zrobione, mąż nie rozwali tego, co zrobił, rośliny niedługo je zakryją i wsadzę tu cisy i będzie zamaskowane, bo też nie zachwycam się gazonami, dobrze, że chociaż szare..
Zazdroszczę Wam (Wrocławiankom) tej dzisiejszej pięknej pogody. U mnie dzisiaj szaro-buro i chłodno, musiałam rękawiczki ubrać, bo ręce marzły. W ogrodzie nic nie robię, idę do kuchni piec rogaliki z serem, ot co...
Kasiu, wsadzam bez ukorzeniacza od razu do ziemi, rok temu tak robiłam i wszystkie się przyjęły, ale może w tym roku część zrobię z ukorzeniaczem, a część nie i potem zrobię porównanie
Zaraz biegnę do ciebie ciemierniki tak z 3 miesiące przed członkostwem na forum poznałam
Agnieszko, takiej zimy, to i moja mama nie pamięta, a w tym roku skończy 80 lat, ja chciałabym takie zimy na stałe, jak się lekko żyje wtedy
mnie w nóżki zimno na ogrodzie, zakładam kalosze z ciepłą wkładką
Twoje rogaliki z przyjemnością bym schrupała, ale jak potem z tą nadwagą sobie poradzić
Haniu, do wesela u mnie się zagoi, a syn w sierpniu ślub bierze
Na razie biorę, ale jak się unormuje, odstawiam, ja nie cierpię prochów, rzadko kiedy coś zażywam..
To mnie pocieszyłaś, zatem szybko będzie żywopłot trzymaj się Haniu, zdrowiej, bez sprawnej ręki trudno się działa!