U mnie delikatnie i za krótko, ale bez sensacji.
Mam miejsca fajne i bardziej spalone, trawnik w lesie i tam, gdzie drzewa. Rosliny podlewamy, 1 konewka na krzak, bardziej czule miejscam to wlaczamy na dlugi czas, wiec rodki, trawy maja sie super, najbardziej rudbekie i jezowki popalone, jakos jest, wiec przetrwa. U mnie Marzenko drzewa ciagna mocno, korzenie na kilka metrow, wiec kilkad godzin tez, ale codziennie, zwlaszcza strona, gdzie caly dzień patelnia.
Ciekawa byłam czy u ciebie deszcz nie narozrabiał? Bo u mnie solkdna ulewa była i pływamy razem z garażem i piwnicą. Ogrodu nie oglądałam bo ciemno, okaże się jutro co z nim. A póki co jutro suszenie nasiąknitego garażu i piwnic.
Malgosiu, chyba pora zredukowac ilosc donic, bo sie wykonczysz, w upaly i my w gorszej kondycji, miłej niedzieli.
U mnie dzis kolejni goscie forumowi, zagonię do podlewania
Wczoraj zredukowalam donice, surfinie poszły na kompost.... Od wiatrow i deszcze je wytargały, potem upalne słonce przypala, ani ładne a roboty full. Zostałwilam sobie tylko dwie donice.